Aktualizacja: Doszło do negocjacji Ostatniego Pokolenia z pełnomocnikiem sztabu Rafała Trzaskowskiego - Grzegorzem Wójtowiczem. Aktywiści osiągnęli porozumienie ze sztabem. Już za kilka tygodni spotkają się z prezydentem Warszawy, aby porozmawiać o możliwości wprowadzenia ich postulatów w życie.
- 16 czerwca w południe siadamy do stołu z Rafałem Trzaskowskim. Na spotkaniu będziemy rozmawiać o planie realizacji naszych postulatów przez rządzących. Chcemy też rozmawiać o wycofaniu aktów oskarżenia wobec osób pokojowo protestujących - informuje w swoim oświadczeniu Ostatnie Pokolenie.
Przez ostatnie dwa tygodnie "pomarańczowe kamizelki" wychodziły wielokrotnie na ulicę i blokowały ruch w newralgicznych miejscach stolicy. Spotykali się raczej z negatywnymi opiniami z uwagi na dosyć niekonwencjonalne sposoby protestu. Dziś już są spokojni. Mają dogadane spotkanie z Rafałem Trzaskowskim i jak obiecują - zawieszają blokowanie Warszawy. Jednak jeżeli rozmowy z prezydentem Warszawy nie przyniosą oczekiwanego przez nich skutku, następnego dnia znowu wyjdą na ulicę.
- To dowód, że opór działa. Przez ostatnie dwa tygodnie ponad 150 osób wychodziło na ulice by w końcu doprowadzić do negocjacji. W związku z tym zwycięstwem zawieszamy blokady uliczne do czasu spotkania. W wypadku niepowodzenia rozmów wznowimy protesty następnego dnia - dodają aktywiści.
------------------
Od poniedziałkowego poranka aktywiści okupują lokal przy ul. Wiejskiej w Warszawie, wstrzymując prace sztabu Rafała Trzaskowskiego.
Wcześniej organizacja zasłynęła z blokad ulic, teraz postanowiła przenieść protest prosto pod drzwi polityka.
Policja w sztabie. Czy aktywiści zostaną ukarani?
Według policji początkowo w sztabie przebywało 18 osób, z czego 15 opuściło budynek dobrowolnie. Wobec pozostałych trzech prowadzone są czynności.
– To, czy zostaną ukarani, zależy od administratora obiektu i jego decyzji o złożeniu zawiadomienia – informuje sierż. szt. Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji.
Aktywiści przyznają, że ryzykują zarzuty karne, w tym naruszenie miru domowego, za co grozi nawet rok więzienia. Mimo to deklarują gotowość na konsekwencje.
"Idziemy do źródła". Aktywiści w sztabie Trzaskowskiego
Aktywiści wysuwają dwa konkretne żądania:
- Przekierowanie funduszy z budowy autostrad i dróg ekspresowych na transport publiczny – zarówno regionalny, jak i lokalny.
- Wprowadzenie biletu miesięcznego za 50 zł na przejazdy komunikacją miejską i regionalną.
– Blokady dróg w jego mieście, protesty dziesiątek ludzi są ignorowane. Mamy nadzieję, że nie da się tego zignorować, kiedy coś dzieje się pod samym nosem Rafała Trzaskowskiego – mówi w rozmowie z Raportem Warszawskim Martyna z Ostatniego Pokolenia.
– W przypadku Trzaskowskiego nawet piątkowe blokowanie S8 nie przyniosło rezultatu, więc idziemy do źródła – dodaje Martyna.
Protestujący podkreślają, że choć blokady ulic spotykały się z krytyką, wiele osób sugerowało im bezpośrednie kierowanie żądań do polityków. Teraz sprawdzają, czy Trzaskowski – jako kandydat na prezydenta Polski – podejmie dialog.
Czy Rafał Trzaskowski spotka się z aktywistami? Na razie sztab pozostaje częściowo zablokowany, a sytuacja może się dynamicznie rozwijać.
Napisz komentarz
Komentarze