Wczoraj, w godzinach popołudniowych przy ul. Ostrobramskiej na Pradze-Południe, kierowca na oczach policjantów potrącił rowerzystę. Do zdarzenia doszło w wyniku wymuszenia pierwszeństwa. Mundurowcy znajdowali się akurat na rutynowym patrolu praskich ulic. Sprawca został natychmiast zatrzymany. Wezwano także pogotowie ratunkowe.
Okazało się, że jest nim 42-letni obywatel Uzbekistanu, który zajmował się świadczeniem usług przewozu osób. To jednak nie był koniec problemów kierowcy Toyoty. Podczas sprawdzania jego danych w systemie policyjnym, dowiedziano się, że 42-latek jest już poszukiwany. Chodziło o doprowadzenie w celu odbycia 48-dniowej kary pozbawienia wolności. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do aresztu śledczego.
Na razie nie wiadomo czy obywatel Uzbekistanu odpowie za spowodowanie zdarzenia drogowego, czy wypadku. Jest to powiązane z obrażeniami, jakie doznał pokrzywdzony rowerzysta. Wiadomo, że został on zawierzony do szpitala.
- Nie słyszałam, aby rowerzysta doznał poważnych obrażeń. Niemniej nawet złamanie, czyli uszczerbek na zdrowiu powyżej 7 dni, sprawi, że będziemy mieli do czynienia z wypadkiem. Informację medyczną powinniśmy otrzymać do końca tygodnia — informuje nas podinsp. Joanna Węgrzyniak, oficer prasowy KRP VII.
W momencie wypadku kierowca był trzeźwy. Nie miał również cofniętego prawa do prowadzenia pojazdów.
Jeśli faktycznie będziemy mieli do czynienia z kolizją, dla 42-letniego Ubeka oznacza to karę nawet trzech lat więzienia. W innym przypadku będzie to mandat.