Kawa za 20 zł, obiad za 40 zł, a kanapka za kolejne 20 zł – jak przetrwać na studiach w Warszawie? Daniel Kość, nowy pełnomocnik ds. studenckich MNiSW i sam student UW, zdradza, gdzie zjeść tanio, czy akademiki w końcu powstaną i czy strajkujący studenci mają rację.
„Unikam knajpek na Nowym Świecie”
Życie studenta w Warszawie nigdy nie było droższe. – Koszty życia rosną dla wszystkich, ale studenci czują to najmocniej. Ciężko pogodzić studia dzienne z pracą – przyznaje Daniel Kość, pełnomocnik ds. studenckich MNiSW. Sam, jako student UW, radzi: – Idę na stołówkę uniwersytecką na Oboźnej. Obiad z abonamentem to 17 zł – zdrowy i pożywny.
Ale nie wszyscy mają taką możliwość. – Na kampusie brakuje miejsc, gdzie można zjeść w przerwie. Stołówka jest za mała, a w okolicy nie ma tanich opcji – mówi studenta Uniwersytetu Warszawskiego.
Strajk studentów UW
Od tygodni na Uniwersytecie Warszawskim trwa protest. Studenci domagają się:
- tańszych stołówek (nawet za 30 zł, jeśli będą dostępne na miejscu),
- więcej akademików,
- mniejszej represji wobec protestujących.
– Ministerstwo uruchomi pilotaż programu budowy publicznych stołówek. Ale nie da się tego zrobić w tydzień. Nie mamy know-how jak to zrobić, bo statnia stołówka uniwersytecka powstała w latach 90. – tłumaczy Kość.
Czy strajk ma sens? – Zawsze przyciąga uwagę do postulatów, ale czy okupacja budynku samorządu to dobry moment po tragedii na UW? To dyskusyjne – ocenia pełnomocnik.
Życie studenta w Warszawie kosztuje prawie 4000 zł. To więcej niż minimalna krajowa.
– Jeśli nie masz wsparcia rodziny, musisz pracować. Ale pół etatu to tylko 2000 zł, a przeciętny miesięczny koszt utrzymania to 3900 zł – wylicza Kość. Gdzie szukać oszczędności?
- Akademik – zdaniem pełnomocnika na UW są wolne miejsca, nawet dla osób z "zerową" punktacją.
- Stołówka – zamiast knajpek na Krakowskim Przedmieściu.
- Dorywcza praca – weekendy lub jeden dzień w tygodniu.
– Pracuję w barze po zajęciach. To koliduje z nauką, ale nie mam wyboru – przyznaje student neurobiologii.
Nowe akademiki w Warszawie. Kiedy i dla kogo?
– Publicznych akademików brakuje, a te istniejące są w złym stanie – mówi Kość. Resort planuje:
- 500 mln zł w 2026 r. na budowę i remonty akademików w ramach programu budownictwa społecznego,
- współpracę z samorządami (np. warszawskie TBS-y).
Warto dodać, że w ostatnich dniach jeden z akademików Politechniki Warszawskiej DS „Żaczek” został zamknięty. Z relacji straży pożarnej przyczyną jest zły stan techniczny budynku.
A co z postulatem akademików za złotówkę? – To pomysł Trzeciej Drogi. Na razie temat leży w Sejmie – odpowiada pełnomocnik.
70% studentów używa ChatGPT. Czy prace licencjackie mają jeszcze sens?
Problemy studentów to nie tylko brak stołówek i zakwaterowania. Także program studiów nie jest dostosowany do studiujących „zetek”. Pełnomocnik krytykuje przestarzały system kształcenia:
- Programy nie nadążają za AI i cyfryzacją.
- Czy egzaminy nie byłyby lepsze niż prace licencjackie, które ChatGPT pisze w 10 minut? – pyta retorycznie.
Bezpieczeństwo na uczelniach po tragedii na UW
W czerwcu ruszą konsultacje ws. zabezpieczeń. – Nie popieram zamykania uniwersytetów. To miejsca otwarte – mówi Kość. Zamiast tego resort stawia na:
- kampanie informacyjne o pomocy psychologicznej (darmowej dla studentów),
- stronę student.gov.pl z poradami.
Kość podkreśla, że jego stanowisko to wolontariat. – Mam 101 interpelacji jako radny Wilanowa i teraz dołożę sprawy studenckie. Będzie ciężko, ale dam radę – deklaruje.
Co dalej? Pełnomocnik zapowiada spotkania z samorządami studenckimi i władzami uczelni. – Chcę wiedzieć, z czym realnie mierzą się studenci – podsumowuje.
Napisz komentarz
Komentarze