„Wszyscy jesteśmy równi, ale nie tacy sami”
Wśród uczestników marszu widać było różnorodność – rodziny z dziećmi, pary trzymające się za ręce, starszych i młodych, ubranych na czarno i w tęczowych barwach.
– Równość to dla mnie równość. Wszyscy jesteśmy równi, ale nie tacy sami. Najważniejsze to zrozumieć to – mówi jedna z uczestniczek, trzymając wielobarwną flagę.
– Warszawa to najbardziej tęczowe miasto w Polsce. Z roku na rok jest coraz lepiej – dodaje młody mężczyzna, którego twarz zdobiły błyszczące brokatem tęcze.
Parada rozpoczęła się o 14:00 przy skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej, tuż obok Pałacu Kultury i Nauki. Tłum przeszedł Marszałkowską, Senatorską, Miodową i Krakowskim Przedmieściem, mijając Pałac Prezydencki, by ostatecznie wrócić na miejsce startu. Powoli spod Pałacu Kultury i Nauki wyjeżdżały coraz to barwniejsze platformy i równie tęczowi uczestnicy marszu.
.png)
„Być razem mimo różnic”
– Szczególnie w tych czasach, kiedy mamy taką sytuację polityczną, należy się złączyć i pojednać. Być razem mimo różnic, każdy z nas jest taki sam – podkreśla uczestniczka marszu.
Choć oficjalna część zakończyła się o 16:00, świętowanie będzie trwało do późnych godzin wieczornych. Przy PKiN działa nadal Miasteczko Równości, a na scenie Queer Art Stage „Let’s get visible!” przy stacji metra Świętokrzyska odbywają się występy artystyczne. Dla tych, którzy będą mieli jeszcze siłę, po 21:00 rozpocznie się afterparty „LA POSE” przy ul. Świętokrzyskiej.
Głosy sprzeciwu
Nie zabrakło jednak przeciwników marszu. Grupa demonstrantów zgromadziła się przy metrze Świętokrzyska, trzymając transparenty z hasłami takimi jak „Tranzycja okaleczyła tysiące dzieci” czy „Rząd Tuska chce uczyć dzieci masturbacji, orgazmu i wyrażania zgody na seks”. Organizatorzy protestu odmówili komentarza.
Mimo podziałów większość uczestników Marszu Równości podkreślała potrzebę dialogu i jedności. – Chodzi o to, żebyśmy mogli żyć w świecie, gdzie nikt nie musi się bać być sobą – mówiła jedna z uczestniczek, patrząc na kolorowy tłum.

Napisz komentarz
Komentarze