Prokuratura zleciła sekcję zwłok dziecka
Do śmierci dziecka doszło 19 maja. Wraz z 3-letnią siostrą chłopiec przebywał pod opieką rodziny zastępczej po tym, jak decyzją sądu zatrzymano jego 22-letnią matkę, Magdalenę O. Policja uznała, że w miejscu zamieszkania nie było osób, które mogłyby zapewnić dzieciom właściwą opiekę — ojciec, 26-letni Jakub, poszukiwany przez policję, odmówił przyjazdu, a prababcia opiekowała się dwojgiem innych dorosłych.
Dokładniej o tle tej smutnej historii pisaliśmy tutaj. Sprawę nagłośnił Polsat w swoim programie „Interwencja”. Teraz skomentowała ją również prokuratura, prowadząca w postępowanie.
Jak informuje prok. Karolina Staros, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, dzień po śmierci dziecka, 20 maja, wszczęto śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
- 19 maja 2025 r. doszło do śmierci czteromiesięcznego chłopca przebywającego razem z siostrą w rodzinie zastępczej. Mężczyzna opiekujący się chłopcem w rodzinie zastępczej był przeszkolony w zakresie ratownictwa medycznego. Kiedy zauważył, że dziecko nie daje oznak życia, podjął reanimację. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, jednak nie udało się uratować chłopca - informuje nas prok. Staros.
Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok wykazała cechy niewydolności krążeniowo-oddechowej u dziecka. Na jego ciele nie znaleziono śladów urazów, a w drogach oddechowych nie wykryto fragmentów pokarmu, które mogłyby wskazywać na zachłyśnięcie się. Konkretną przyczynę śmierci mają dopiero ustalić dodatkowe badania.
- Aby móc pełniej wypowiedzieć się co do przyczyny zgonu, biegli przeprowadzają dalsze badania. Jest to w tym momencie najważniejsza czynność. Od wyników sekcji zwłok będą zależeć nasze dalsze czynności. Przyjdzie nam na nie poczekać nawet do sześciu miesięcy. Oczywiście wyniki zostaną opublikowane — dodaje prok. Karolina Staros.
Jak dodaje rzecznik, prokuratura i policja nadal badają okoliczności zdarzenia.
Dlaczego dziecko trafiło do rodziny zastępczej?
Zdaniem służb 22-letnia matka została zatrzymana w związku z koniecznością odbycia kary za oszustwo z art. 286 kodeksu karnego. Dzieci trafiły do rodziny zastępczej po tym, jak ocena sytuacji mieszkaniowej nie pozwalała na pozostawienie ich pod opieką bliskich.
- Prababcia dzieci opiekowała się jednocześnie dwojgiem innych dorosłych osób. Ojciec dzieci — poszukiwany przez policję — odmówił przyjazdu do domu. Matka dzieci nie powiedziała policjantom, gdzie przebywa ich ojciec. Ta sytuacja, jak również zachowanie dziewczynki w trakcie interwencji, dały podstawy policjantom do decyzji o poinformowaniu Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie o konieczności zapewnienia dzieciom opieki — wyjaśnia prok. Staros.
Dzieci zostały umieszczone w zawodowej rodzinie zastępczej, gdzie – jak zapewniają służby – miały zapewnioną prawidłową opiekę. Rodzice zastępczy, do których trafiły, mieli nieposzlakowaną opinię – przez 12 lat pomogła już 60 małoletnim.
Wojewoda mazowiecki komentuje sprawę: „Stan faktyczny odbiega od medialnych doniesień”
W Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się specjalne spotkanie z udziałem przedstawicieli ministerstw, prokuratury, policji i instytucji pomocowych. Wojewoda mazowiecki, Mariusz Frankowski, podkreślił, że okoliczności sprawy są bardziej złożone, niż sugerowały media.
Matka miała zostać skazana za oszustwo, a ojciec dzieci nadal jest poszukiwany.
- Stan faktyczny zdarzenia odbiega od informacji, które obiegły media. Z ustaleń wynika, że matka dzieci została skazana z art. 286 Kodeksu Karnego, czyli za oszustwo. 15 maja policja wykonała sądowy nakaz doprowadzenia do zakładu karnego. Pod adresem zamieszkania kobiety oprócz skazanej, funkcjonariuszki zastały trzy osoby dorosłe i dwoje małych dzieci. W związku z odmową opieki nad małoletnimi ze strony obecnych i najbliższej rodziny i utrudnionym kontaktem z ojcem (według Policji również poszukiwanym) powstała konieczność zabezpieczenia dzieci w trybie interwencyjnym. – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Sąd wydał postanowienie o ograniczeniu władzy rodzicielskiej i umieszczeniu dzieci w rodzinie zastępczej. Rodzice nie zaskarżyli tej decyzji. Do dziś trzyletnia siostra Oskara pozostaje pod opieką zastępczą – nikt z rodziny nie zgłosił się po dziecko.
Prokuratura nadal bada okoliczności śmierci Oskara. W toku śledztwa sprawdzane są m.in. działania służb i zgodność procedur. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zleciło dodatkowe kontrole w związku z tą sprawą.
Tymczasem zarówno rodzice biologiczni, jak i zastępczy otrzymali ofertę pomocy psychologicznej. Społeczeństwo czeka na ostateczne wyniki badań, które mogą rzucić nowe światło na tę tragiczną historię.
Napisz komentarz
Komentarze