– Cały dach uległ spaleniu. Poddasze oraz czwarta i piąta kondygnacja, gdzie znajdowały się dwupoziomowe mieszkania, praktycznie nie istnieją – przekazał komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, gen. bryg. Wojciech Kruczek.
Na miejscu pracowało 45 samochodów gaśniczych, 5 cystern, 8 podnośników i drabin oraz 19 innych pojazdów, łącznie 77 jednostek. W akcji uczestniczyło ponad 300 strażaków, w tym 100 zawodowców i 200 ochotników z OSP.

– Dogaszamy zarzewia ognia. Będziemy tu jeszcze do późnych godzin popołudniowych – przekazał Raportowi Warszawskiemu st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy PSP.
Ogień przedostał się nawet na parking pod budynkiem, gdzie spłonął jeden z samochodów.
211 lokali zniszczonych, 500 osób poszkodowanych. „Budynek nie nadaje się do użytku”
Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski poinformował, że 211 lokali mieszkalnych uległo zniszczeniu, co dotknęło około 500 osób. – Budynek będzie raczej wyłączony z użytkowania. Potrzebna będzie dokładna ocena stanu technicznego – dodał podczas konferencji zwołanej dziś przed godz. 10:00.
Poszkodowani mogą liczyć na doraźną pomoc finansową w wysokości 8 tys. zł. Sprawą ma zająć się burmistrz Ząbek Małgorzata Zyśk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Przyczyny pożaru w Ząbkach wciąż nieznane
Pożar pojawił się nagle - zapytaliśmy strażaków gdzie mogło dojść do zapłonu - ogień był tak rozległy, że ciężko wskazać epicentrum tragedii.
– Na tym etapie nie wykluczamy żadnej wersji: samozapłonu, awarii technicznej ani celowego podpalenia – przeiazał insp. Dariusz Walichnowski, komendant stołeczny policji.
Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński zaapelował o powstrzymanie się od spekulacji, podkreślając, że wszystkie doniesienia są weryfikowane przez funkcjonariuszy ABW.
– Najpierw Powiatowy Nadzór Budowlany musi ocenić stan konstrukcji. Dopiero potem mieszkańcy będą mogli zabrać swoje rzeczy – wyjaśnił nam rzecznik PSP.
Teren pozostaje zabezpieczony przez policję, a strażacy nadal monitorują miejsce zdarzenia, by wykluczyć możliwość ponownego zapłonu. Dopiero w godzinach popołudniowych mieszkańcy budynku będą mogli najprawdopodobniej wejść do środka, aby ocenić stan swoich lokali i zabrać najpotrzebniejsze rzeczy, które nie uległy spaleniu.
Napisz komentarz
Komentarze