W niedzielę 13 lipca warszawska straż miejska otrzymała nietypowe zgłoszenie. Dotyczyło ono czterech dorosłych kaczek, uwięzionych wewnątrz rozgrzanego samochodu. Miało to mieć miejsce przy ul. Cieszyńskiej na Mokotowie. Do sprawy tej przydzielono mundurowych z ekopatrolu.
Wieczorem, po godz. 18 strażnikom udało się odnaleźć „hodowlę”. Patki były trzymane w rozgrzanym, zarośniętym chwastami i nieużywanym Oplu. Kaczki poruszały się po częściowo złożonej tylnej kanapie oraz w przestrzeni bagażnika. Na zdjęciach można zobaczyć, że w tyle pojazdu umieszczone było również styropianowy wodopój — niestety woda była daleka od świeżości. Pływały w niej również pojedyncze kulki styropianu. Dodatkowo, mimo nieznacznie otwartego okna, wewnątrz samochodu panowała bardzo wysoka temperatura. Była obawa, że zwierzęta niedługo umrą z powodu przegrzania.
Strażnicy, podejrzewając przestępstwo znęcania się nad zwierzętami, wezwali na miejsce policyjny patrol. Przybyły na miejsce zespół techników zajął się zabezpieczaniem śladów. Kiedy zakończyli swoją pracę, ekopatrol zajął się wycieńczonymi ptakami, umieszczając je w dostosowanych, bezpiecznych kontenerach. Zwierzęta przeniesiono do chłodniejszego przedziału przewozowego radiowozu.
Następnie ptaki trafiły do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, które ma warunki do hodowli drobiu. Specjaliści z SGGW, którzy zaopiekowali się ptakami, potwierdzili, że to dwie piżmówki oraz dwie kaczki staropolskie.
Porzucony Opel, ze względu na zły stan techniczny, został zakwalifikowany do usunięcia. „Blaszana pułapka”, w której przetrzymywane były ptaki, zostanie odholowana przez strażników na parking depozytowy.
Sprawa została zgłoszona na policję, która teraz zajmie się ustaleniem tożsamości właściciela pojazdu. Odpowie on za znęcanie się nad zwierzętami, za co może grozić mu kara nawet trzech lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze