Reklama

Zamknęła psa na kilka dni w mieszkaniu na Chomiczówce. Nie miał nawet dostępu do wody

Dzielnicowa nie czekała – gdy właścicielka psa kolejny raz nie stawiła się na umówione spotkanie, policjanci i strażacy włamali się do mieszkania. W środku czekał wycieńczony zwierzak. Bez jedzenia, bez wody. Jak to możliwe, że w XXI wieku takie sytuacje wciąż się zdarzają i to w stolicy europejskiego kraju?
Zamknęła psa na kilka dni w mieszkaniu na Chomiczówce. Nie miał nawet dostępu do wody

Źródło: KSP

Informacja o psie zamkniętym w mieszkaniu przy ul. Kwitnącej na Bielanach dotarła do policji dzięki czujności sąsiadów. Dzielnicowa natychmiast podjęła działania – jednak właścicielka zwierzęcia konsekwentnie unikała kontaktu.

Najpierw umówiła się na poranne spotkanie, ale nie przyszła. Potem zapewniała SMS-ami, że pies jest "karmiony, pojony i wyprowadzany", choć lekarz weterynarii potwierdził później, że zwierzę od kilku dni nie miało dostępu ani do wody, ani do jedzenia.

– Wobec realnego zagrożenia dla życia psa podjęliśmy decyzję o wejściu do mieszkania – mówi podinsp. Elwira Kozłowska z Komendy Rejonowej Bielany-Żoliborz.

Wycieńczony pies pozostawiony w mieszkaniu na kilka dni. / fot. KSP

Strażacy wyważają drzwi. Pies na skraju wyczerpania

Gdy właścicielka po raz kolejny nie pojawiła się wieczorem, strażacy wspólnie z policją wkroczyli do mieszkania przez balkon. W środku znaleźli psa w stanie skrajnego wycieńczenia.

– Zwierzę od kilku dni nie jadło i nie piło. Trafiło pod opiekę organizacji, która zapewniła mu pomoc – relacjonuje podinsp. Kozłowska.

Teraz policja wyjaśnia okoliczności sprawy. Właścicielce grożą konsekwencje prawne – zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, zaniedbanie może skończyć się nawet karą pozbawienia wolności od 3 do 5 lat (w przypadku stwierdzenia szczególnego okrucieństwa).

Zwierzę nie jest rzeczą - apeluje policja

– Apelujemy o odpowiedzialność. Zwierzę wymaga troski, jedzenia i wody. Jedno zgłoszenie może uratować życie – podkreśla Kozłowska.

Sprawa psa z Bielan to kolejny przykład ludzkiej obojętności. Wciąż jednak są ludzie, którzy reagują – jak sąsiedzi, którzy zaalarmowali policję. Dzięki nim zwierzak ma szansę na nowe życie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama