Wyrok jest nieprawomocny
75-letni ks. Jan Ś., były proboszcz otwockiej parafii Matki Bożej Królowej Polski w Diecezji Warszawsko-Praskiej, został uznany winny pedofilii na dziewczynce, poniżej 15. roku życia. Taki wyrok wydał Sąd Rejonowy w Wołominie, 2 lipca br. Oskarżony usłyszał karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Wyrok nie jest jednak prawomocny. Oskarżony odmówił składania wyjaśnień i nie stawił się w sądzie. Śledztwo trwało od 2023 roku.
Jak podaje portal „Więź.pl”, który poinformował o sprawie, sąd orzekł także wobec księdza-pedofila dziesięcioletni zakaz zajmowania wszelkich stanowisk czy zawodów związanych z opieką nad dziećmi. Zdaniem sądu dziesięć lat jest wystarczająco długim okresem, biorąc pod uwagę wiek duchownego. Skazany ma również m.in. zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną oraz nakaz wypłaty rekompensaty.
Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Wołominie. Jako że wyrok nie jest prawomocny, tj. zapadł w pierwszej instancji, zarówno skazany ksiądz, jak i śledczy czy pełnomocnik skrzywdzonej dziewczynki, mogą złożyć apelację. Muszą to jednak zrobić w ciągu 14 dni od otrzymania pisemnego uzasadnienia wyroku.
Jak informuje nas prok. Karolina Staros, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, śledczy mają czas do przyszłego tygodnia. Możliwe, że prokuratura taką apelację złoży, acz nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie. Dziennikarze portalu Więzi zapytali się obrońcy ks. Jana Ś. czy zamierza złożyć apelację, jednak nie otrzymali odpowiedzi.
Znany ksiądz i obrońca
Proboszcz parafii był znanym i lubianym duchownym w Otwocku, m.in. ze względu na organizowanie festiwali czy tworzenie zespołów muzycznych. Ks. Jana Ś. z urzędu proboszcza odwołał jeszcze w 2023 roku biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński. Nie chodziło jednak o zarzuty i akt oskarżenia, a nieposłuszeństwo wobec przełożonego. Ks. Jan Ś. nie zamieszkał zgodnie z poleceniem w domu księży emerytów, a na wsi, u zaprzyjaźnionej kobiety. Postępowanie kanoniczne trwa.
Obrońcą ks. Jana Ś. jest znany prawnik dr Krzysztof Wąsowski, który bronił wcześniej m.in. Michała Olszewskiego, szefa Fundacji Profeto, w sprawie środków z Funduszu Sprawiedliwości. Reprezentował także trzech podejrzanych w aferze Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Co ciekawe, 8 lipca sam Wąsowski usłyszał również prokuratorskie zarzuty prania brudnych pieniędzy w tej sprawie.
Napisz komentarz
Komentarze