Wyjechał pierwszy pociąg z Warszawy do Chin
8 września z terminala PKP Cargo Connect, znajdującego się przy ul. Marywilskiej w Warszawie, po raz pierwszy wyjechał pociąg towarowy skierowany do prowincji Henan, w zachodnich Chinach (zamieszkuje ją ok. 100 mln osób). Na miejsce ma dotrzeć po dwóch tygodniach. To początek „nowego jedwabnego szlaku”, który ma pozwolić europejskim produktom znaleźć nowe rynki zbytu w Kraju Środka. Nic dziwnego, że na wydarzeniu, poza przedstawicielami firm, były także władze polskie i chińskie.
Poza Polską na nowym połączeniu Mazowsze-Henan skorzystają także:
- Niemcy,
- Czesi,
- Litwini.
Wśród przewożonych towarów znajdą się m. in. produkty „niskich” technologii, czyli meble na wymiar, akcesoria placów zabaw, obuwie czy akcesoria narciarskie.
– Dzisiejsze wydarzenie pokazuje ogromny potencjał współpracy międzynarodowej. Wspólne projekty infrastrukturalne, takie jak ten PKP Cargo Connect i chińskich partnerów, mają realny wpływ na gospodarkę, przyciągają inwestorów i wzmacniają pozycję Polski na mapie globalnego handlu – mówił marszałek Adam Struzik.

- Wymiana handlowa między Chinami a Polską nieustannie wzrasta, jesteście naszym największym partnerem handlowym w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Polska odegra rolę drzwi, dzięki którym nasze pociągi będą wjeżdżać i wyjeżdżać z Europy. Ok. 90 proc. z tych pociągów przejeżdża przez terminal w Małaszewiczach, który stał się kluczowym węzłem łączącym Europę i Azję — dodał Le Shan ambasador Chin w Polsce.
Uruchomione właśnie połączenie, jak mówią sami kolejarze, ma dać nowe możliwości rozwoju polskiej gospodarki, a także utrzymać pozycję PKP Cargo w międzynarodowych łańcuchach logistycznych. Drugi sygnatariusz umowy (oprócz PKP Cargo), Grupa Zhongyu Port, to logistyczny gigant, który za cel ustawił sobie odprawianie 10 tys. pociągów i 10 mln ton ładunków rocznie. Transport przez Polskę do Europy ma pomóc chińskiemu podmiotowi w przekształceniu Międzynarodowego Portu Śródlądowego w Zhengzhou w nowoczesny, globalnie zintegrowany węzeł śródlądowy światowej klasy. Jednak w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu.
Pieniądze nie znają granic
W całym tym przedsięwzięciu kontrowersje wzbudza trasa, jaką pociągi z Polski czy Henan będą musiały pokonać. Wystarczy sięgnąć po mapę, by spojrzeć, że ani Polska, ani Chiny nie mają wspólnej granicy. Okazuje się, że połączenie kolejowe będzie szło przez... Białoruś, Rosję i Kazachstan. Jak informuje Piotr Sadza, prezes zarządu PKP Cargo Connect, takie pociągi mają wychodzić z Warszawy regularnie, przynajmniej raz w tygodniu. Całość trasy ma zająć ok. 14 dni.
- Za odcinek wschodni będzie odpowiadać strona chińska. My odpowiadamy za odcinek Polski, czyli do Małaszewicz. Zakładamy, że połączenie będzie bezpieczne, oczywiście to zajmie trochę czasu, nim będziemy mogli to realnie ocenić. Co do ubezpieczeń dotyczących ewentualnego sabotażu, za to zgodnie z międzynarodowymi umowami kolejowymi strona przyjmująca pociągi gwarantuje bezpieczeństwo, w tym przypadku Chiny. Sądzimy, że Rosja i Białoruś jako sygnatariusze tych samych umów wywiążą się z tego, że ten pociąg dojedzie — dodaje prezes Sadza.
W konkretnych liczbach jeden pociąg może generować zysk rzędu kilku milionów euro. PKP przyjmuje, że średnia wartość jednego kontenera to ok. 30 tys. euro. Pociąg może przewozić nawet 50 takich wagonów. W tym miesiącu w stronę Chin mają wyjechać jeszcze dwa pociągi.

Nowy Jedwabny Szlak, czyli buisness as usual
Nowe połączenie Warszawa-Henan ma szansę wskrzesić ideę „nowego jedwabnego szlaku”, którą przed wojną rosyjsko-ukraińską bardzo promowały władze w Pekinie. Jego główna trasa do tej pory prowadziła przez terminal w Małaszewiczach koło Terespola, przy granicy polsko-białoruskiej. Od 2022 roku i po eskalacji konfliktu na granicy, znaczenie tego szlaku kolejowego zmalało. Teraz wygląda na to, że powoli wraca do łask. Można wspomnieć, że terminale przy granicy z Białorusią znowu, tak jak, kilka lat temu zaczęły się zapychać.
Zwiększenie możliwości przepustowych Małaszewicz szykuje spółka Cargotor, należąca do PKP Cargo. Jak podaje „Gazeta Prawna” od dłuższego czasu przygotowywany jest plan przejęcia Cargotoru przez PKP Polskie Linie Kolejowe, które zajęłyby się rozbudową terminali przy granicy z Białorusią. Według ostatniego komunikatu giełdowego PKP Cargo, do przejścia Cargotoru pod skrzydła PKP PLK ma dojść do końca września. Unia Europejska uznała już, że nie da pieniędzy na rozbudowę tego terminalu.
Napisz komentarz
Komentarze