W czwartek, 2 października ulicami Warszawy przeszła manifestacja, której uczestnicy sprzeciwiali się dokonywanemu w Gazie ludobójstwu. Wydarzenie zorganizowane przez Global Movement to Gaza Polska, we współpracy z Amnesty International, związkami zawodowymi, czy Polską Akcją Socjalistyczną, rozpoczęło się pod murami Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Następnie pochód ruszył w kierunku kancelarii premiera, Sejmu, przez Plac Trzech Krzyży, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem obok Pałacu Prezydenckiego, a zakończył się na ul. Wilczej. W tłumie ludzi widać było banery z takimi hasłami jak: „Palestyna będzie wolna”, „Dość hipokryzji” czy „Solidarni z Palestyną”. Uczestnicy skandowali również, że Polski rząd ma krew na rękach. Postulowano, aby Polska zerwała stosunki z Izraelem oraz aby aresztowano premiera Benjamina Netanjahu.

Do incydentów doszło na samym początku protestu, pod siedzibą MSZ. Jak podają służby 23-letni mężczyzna, Patryk Gruszka, znany m. in. z działalności w Ostatnim Pokoleniu, wybił szybę w drzwiach wejściowych gmachu. Chwilę później 47-letnia kobieta oblała wejście czerwoną farbą, konsystencją przypominającą krew. Oboje zostali zatrzymani przez policję.
„Dalsze czynności prowadzone będą w kierunku art. 108 Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami” – przekazała policja.
To oznacza, że zatrzymanym może grozić kara nawet ośmiu lat pozbawienia wolności.
- Minister Sikorski powiela ludobójczą propagandę Izraela. Nieprzypadkowo siedzibą jego ministerstwa jest dawny budynek gestapo – symbol zdrady i hańby. Radosław Sikorski splamił imię Polski, Polski, która zna cenę okupacji i zna gorycz ludobójstwa — komentował Patryk Gruszka, zatrzymany aktywista.

Jak przekazał PAP, powołując się na rzecznika MSZ Macieja Wiewióra, protest przed siedzibą resortu zakończył się wczesnym wieczorem. Z kolei zakończenie pochodu na ul. Wilczej, czyli pod siedzibą Komendy Rejonowej Policji I, nie było przypadkowe. Miał to być spontaniczny wyraz solidarności z zatrzymanym aktywistą.
Na proteście pojawili się również politycy, w tym współprzewodniczący Partii Razem Adrian Zandberg, a także wielu działaczy Razem.
Podobne protesty odbyły się wczoraj także w Krakowie, Katowicach, Lublinie czy Poznaniu. Każdy z nich zgromadził średnio kilkaset osób.

Napisz komentarz
Komentarze