Gang spod „murka”
Choć Centralne Biuro Śledcze Policji unika w oficjalnych komunikatach nazwy klubu, nieoficjalnie, jak udało się ustalić Raportowi Warszawskiemu, chodzi o kibiców największego klubu piłkarskiego w Warszawie. To oni mieli stworzyć potężną, międzynarodową strukturę.
Ich sieć sięgała Hiszpanii, skąd sprowadzano ogromne ilości marihuany, oraz Holandii, która była źródłem kokainy i syntetyków: mefedronu i MDMA. Śledczy szacują, że na polski rynek mogło trafić co najmniej 2,5 tony zakazanych substancji.

Gratulacje ministra i pierwsze aresztowania
- Grupa pseudokibiców zajmującą się przemytem narkotyków została rozbita – poinformował na X szef MSWiA, Marcin Kierwiński, gratulując policjantom udanej akcji.
Operacja trwała od wielu miesięcy. Pierwsze uderzenie nastąpiło jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Wówczas zatrzymano mężczyznę, u którego zabezpieczono ponad 22 kg mefedronu, blisko 4 kg marihuany, haszysz, MDMA i ketaminę.
Kolejne akcje były coraz bardziej spektakularne. Na początku lipca funkcjonariusze zatrzymali 30-latka, u którego znaleziono 3 kg kokainy. Prawdziwy cios w struktury grupy nastąpił we wrześniu. Wtedy zatrzymano sześć osób, wśród nich mężczyznę podejrzanego o kierowanie całym procederem. To on, według prokuratury, stał na czele tej narkotykowej machiny. Zabezpieczono także ponad 160 tysięcy złotych w gotówce. Podczas działań śledczych udało się ustalić, że chodzi o grupę związaną ze środowiskiem kibicowskim. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że chodzi o kibiców Legii Warszawa.
Majątek z ciemnego interesu
Łącznie w sprawie występuje dziewięciu podejrzanych, którzy usłyszeli 14 zarzutów. Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani. Aby zabezpieczyć ewentualne przyszłe kary, śledczy ustalili na poczet majątku podejrzanych nieruchomości o oszałamiającej wartości blisko 3 milionów złotych. To materialny ślad ogromnych zysków, które przynosił ten mroczny biznes.
Sprawa nie jest zamknięta. Policja i prokuratura zapowiadają kolejne zatrzymania. W cieniu wojskowych klubowych barw, wśród wierchuszki pseudokibiców, wciąż może panować więc nerwowe napięcie.

Napisz komentarz
Komentarze