W centrum stolicy, na przystanku tramwajowym nieopodal Błękitnego Wieżowca, odkryto porzucone leki, które mogły stanowić śmiertelne zagrożenie dla przypadkowych przechodniów. Wśród nich znajdował się szczególnie niebezpieczny fentanyl, silnie uzależniający opioid, który zyskał niechlubną sławę jako "narkotyk zombie".
Wieczorem 12 sierpnia strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie dotyczące pozostawionych leków w pobliżu placu Bankowego. Patrol z I Oddziału Terenowego, który pojawił się na miejscu, początkowo nie mógł odnaleźć wskazanych medykamentów. Dopiero po dokładniejszym przeszukaniu terenu, na jednym z betonowych koszy, funkcjonariusze zauważyli ampułki. Jak relacjonuje strażnik miejski, widok ten był przerażający. Na czterech z ampułek widniał napis "Fentanyl" – substancja, której kontakt mógł mieć tragiczne konsekwencje, zwłaszcza dla dziecka, które mogłoby przypadkowo je odnaleźć.
– Leki miały znajdować się na przystanku, ale tam ich nie znaleźliśmy. Przeszukaliśmy dokładnie przyległe miejsca i na jednym z betonowych koszy zobaczyliśmy jakieś ampułki. Kiedy przyjrzeliśmy się im bliżej, ciarki przeszły mi po plecach. Na czterech z nich widniał napis „Fentanyl”. Przerażające jest to, że każdy mógł ten lek znaleźć. Nawet dziecko, które mogło zainteresować się nietypowym opakowaniem – mówi młodszy inspektor Mariusz Kałuski, który wraz ze starszym inspektorem Krzysztofem Grabowskim podjął interwencję.
Fentanyl, choć stosowany w medycynie, głównie w leczeniu bólu nowotworowego, jest jednym z najsilniejszych leków z grupy opioidów. Jego działanie nie ogranicza się jednak tylko do łagodzenia bólu – substancja ta spowalnia również oddech oraz akcję serca, co może prowadzić do senności, a w skrajnych przypadkach do śmierci. Co gorsza, fentanyl powoduje znacznie silniejsze uzależnienie niż morfina, co czyni go wyjątkowo niebezpiecznym, gdy trafi w niepowołane ręce. W ostatnich latach lek ten pojawił się na nielegalnym rynku narkotykowym w Stanach Zjednoczonych, powodując lawinę zgonów. Jesienią zeszłego roku substancja ta dotarła również do Polski, gdzie odnotowano pierwsze ofiary śmiertelne.
Zrozumienie skali zagrożenia sprawiło, że strażnicy natychmiast podjęli działania. Znalezione ampułki zostały zabezpieczone, a na miejsce wezwano patrol policji. Cały ładunek trafił do komendy rejonowej, gdzie zostanie poddany dalszym badaniom. Incydent ten przypomina o realnym niebezpieczeństwie, jakie może czaić się na ulicach, oraz o konieczności natychmiastowego reagowania w obliczu potencjalnych zagrożeń.
Napisz komentarz
Komentarze