Reklama

Radosław Gajda: Niestety to, co pozwoliło na inżynieryjne eksperymenty w dobie PRL, po przemianach ustrojowych stało się przekleństwem modernistycznych pawilonów

- Niskie budyneczki stały w najbardziej eksponowanych miejscach stolicy, na działkach, których wartość rosła błyskawicznie, zaś stan techniczny pawilonów w międzyczasie się pogarszał - pisze Radosław Gajda w felietonie dla Raportu Warszawskiego.
Pawilon Cepeli
Modernistyczny pawilon Cepelia przetrwał trudne czasy.

Autor: Miłosz Piotrowski / Raport Warszawski

Dwa tygodnie temu, podczas otwarcia Empiku w odrestaurowanym pawilonu dawnej Cepelii, powiedziałem zgromadzonym dziennikarzom, że jest to budynek podwójnie wyjątkowy. 

  • Po pierwsze – bo reprezentuje typ lekkiej, niskiej budowli handlowo-ekspozycyjnej, w którym autorzy często starali wprowadzić nietypowe, unikatowe rozwiązania, przede wszystkim konstrukcyjne lub plastyczne. 
  • Po drugie – bo Cepelia do ostatni z grupy podobnych ekspresyjnych pawilonów, który ostał się w Warszawie. 

Rzućmy okiem na to, skąd w ogóle wzięły się te pawilony w powojennej architekturze, jak wyglądały te z nich, które już rozebrano oraz co konkretnie udało się osiągnąć podczas remontu Cepelii.

Skąd wzięły się modernistyczne pawilony?  

Modernizm programowo odrzucił historyczny ornament oraz tradycyjne sposoby budowania. Jednak architekci nie chcieli rezygnować z wyrazu plastycznego budynków. Pragnęli, aby ich dzieła wyglądały efektownie i atrakcyjnie, aby przykuwały wzrok. Jeśli nie za pomocą kolumn, gzymsów, naczółków i sztukaterii – to czym? 

Pierwszej odpowiedzi na to pytanie udzielił sam Le Corbusier, architekt zwany „papieżem modernizmu”, formułując swoją słynną definicję architektury jako mądrej i skoordynowanej gry brył w świetle. A więc efektowna, modernistyczna architektura powinna stawiać na nieoczywiste, ciekawe, czasem zaskakujące zestawienia różnych brył, które razem mają „grać”. Najczęstszym zestawieniem, po jakie sięgali architekci późnomodernistyczni, były dwa płaskie prostopadłościany: leżący i stojący.

Lever House / źródło: wikipedia.org

Jednym z pierwszych budynków skomponowanych na tej zasadzie – pionowy prostopadłościan stojący na poziomym – był Lever House w Nowym Jorku projektu Gordona Bushafta i Natalie de Blois z pracowni SOM, ukończony w 1952 roku. W Warszawie tego typu zestawień mamy całą kolekcję: 

  • Intraco na Stawkach, 
  • hotel Novotel (d. Forum) przy rondzie Dmowskiego, 
  • Ch8 (d. Intraco II) 
  • Centrum LIM (potocznie Marriott) na rogu Jerozolimskich i Chałubińskiego czy na nieco mniejszą skalę budynek przy Marszałkowskiej 80 z dawną siedzibą Węgierskiego Instytutu Kultury. 

Nie tylko wieżowce 

Ale można też zestawić ze sobą dwie bryły, w których jedna będzie tłem dla drugiej, ale nie będzie na niej stać. I tu właśnie pojawiają się okazje do postawienia ekspresyjnej, dynamicznej, atrakcyjnej wizualnie małej konstrukcji jako akcentu na tle spokojniejszej, pionowej ściany większego budynku. 

Widowiskowy przykład takiego sposobu komponowania zespołu zabudowy znów znajdziemy w Nowym Jorku, gdzie ukończona w 1952 roku siedziba Organizacji Narodów Zjednoczonych składa się z bardzo prostego, przeszklonego wieżowca Sekretariatu, obok którego rozpościera się niski, zdynamizowany krzywizną ścian i dachu oraz kopułą sali posiedzeń budynek Zgromadzenia Ogólnego. 

Cepelia, rok 1971, fot. Grażyna Rutowska NAC

Właśnie taką rolę dynamicznego akcentu grało kilka z warszawskich modernistycznych pawilonów, ustawionych od strony ulicy na tle spokojniejszej, wyższej zabudowy. Cepelia projektu Zygmunta Stępińskiego na tle hotelu Metropol, Emilia projektu Mariana Kuźniara, Czesława Wegnera i Hanny Lewickiej na tle bloku mieszkalnego (z pomysłowymi łącznikami na wysokości pierwszego piętra), pawilon Chemii projektu Jana Bogusławskiego i Bohdana Gniewiewskiego wtórnie na tle biurowca (obecnie ministerstwa) i bloku czy Rotunda PKO projektu Jerzego Jakubowicza na tle biurowca Universal.

Ale zestawienie brył to nie wszystko. Te bryły należało jeszcze atrakcyjnie opracować. I to właśnie jest druga odpowiedź na pytanie o wyraz plastyczny modernizmu po rezygnacji z historycznych ornamentów i tradycyjnych form – modernistyczny pęd za nowoczesnością, w tym uprzemysłowieniem, czyli wykorzystaniem w architekturze zdobyczy przemysłu. Nie tylko najnowszych materiałów budowlanych, ale też osiągnieć inżynieryjnych, jak brawurowe rozwiązania konstrukcyjne.

 

Eksperymentowanie 

Niewielkie pawilony handlowo-wystawiennicze były świetnymi miejscami do eksperymentowania, jak choćby poszukiwania dynamiki w nietypowych rozwiązaniach konstrukcyjnych oraz materiałowych. 

W Emilii był to sztywny dach w formie wielkiej, połamanej tafli, w Rotundzie lekka, stalowa konstrukcja z ryflowanym, ukośnym dachem, w Cepelii zaskakuje bardzo głęboki podcień oraz dynamiczny, „złamany” dach opadający ku środkowej części budynku, w Chemii – dwupłaszczyznowe zadaszenie, wsparte było na ukośnych słupach. 

Wspólnym mianownikiem tych obiektów były też wielkie przeszklenia – ściany kurtynowe, które zapraszały klientów do środka. Odsunięte od ścian słupy sprawiały wrażenie, jakby dachy unosiły się tylko na przeszkleniu, a w nocy – na przesączającym się przez wielkie szyby świetle. Dzisiaj przeszklony budynek nie wydaje się czymś specjalnie nowatorskim, jednak sześćdziesiąt lat temu było to coś na miarę popisu inżynierii. Pod względem oryginalności konstrukcji królem warszawskich pawilonów handlowych był zaś SuperSam przy Puławskiej. Otwarty w 1962 roku budynek miał fenomenalną konstrukcję dachu projektu Wacława Zalewskiego wykorzystującą zasadę tensegrity.

Wnętrze Cepelii w Warszawie.

Niestety to, co pozwoliło na takie inżynieryjne eksperymenty w dobie PRL, po przemianach ustrojowych stało się przekleństwem modernistycznych pawilonów. 

Niskie, ledwie dwu- lub trzykondygnacyjne budyneczki stały w najbardziej eksponowanych miejscach stolicy, na działkach, których wartość rosła błyskawicznie, zaś stan techniczny pawilonów w międzyczasie się pogarszał. Ich skomplikowane rozwiązania konstrukcyjne i nie najtrwalsze materiały budowlane, jakie oferował przemysł lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych wymagały remontów, na które nie było pieniędzy. 

SuperSam ustąpił miejsca nowemu centrum handlowo-biurowemu, które znacznie bardziej intensywnie wykorzystuje działkę, podobnie rzecz się ma w przypadku pawilonu Chemii. W miejscu rozebranej Emilii można postawić wieżowiec. Rotundę zastąpiła jej karykatura projektu pracowni Gowin&Siuta (czy też, nawiązując do epoki, w której Rotunda powstała – produkt rotundopodobny). Na placu boju pozostała tylko Cepelia – zdegradowana, pozasłaniana płachtami reklamowymi, przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy. 

Supersam w Warszawie, lata 60, źródło: NAC

Nad niepewnym losem Cepelii zastanawiałem się kilka lat temu w mojej książce „Cztery wymiary architektury”. Zaproponowany wtedy sposób jej remontu, który określiłem jako „modernizm na sterydach” budził moje obawy, że powstanie analogiczny „produkt cepeliopodobny”, jak Rotunda po drugiej stronie Ronda Dmowskiego. Na szczęście po zmianie koncepcji (i pracowni architektonicznej) wpisany do rejestru zabytków budyneczek odzyskał swój modernistyczny sznyt bez niepotrzebnych ulepszeń i unowocześnień. Projektanci z pracowni AMC oraz Bernatek Architekci zmodernizowali modernizm, ale nie stworzyli jego karykatury. Pawilon znów ma funkcję handlową, jego witryny znów świecą jak lampion, a w odtworzonej blasze trapezowej na elewacji odbijają się światła latarni i samochodów. 

Podwójna wyjątkowość, o której pisałem we wstępie ma jeszcze jeden aspekt. Z biegiem czasu coraz więcej budynków późnomodernistycznych będzie wymagało remontów, część z nich będzie zapewne już w ewidencji albo rejestrze zabytków. Przykład pawilonu Cepelii może być wtedy ważnym punktem odniesienia i ważnym głosem w dyskusji o tym, jak przekształcać obiekty wzniesione w II połowie XX wieku, aby nie stracić tego, co w nich wartościowe. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

rocznik 75 06.01.2025 18:09
Nie doczytałam artykułu ale mam prostsze wyjaśnienie: od kiedy do władzy doszli solidarności uchyl wszystko zaczęło się walić - dosłownie i w przenośni. To ludzie niewykształceni pozwolili li zniszczyć dorobek Prlu.... (w tym awanfardową architekturę)

Kasia 01.01.2025 12:25
Literówek naćkane jak w raporcie wojennym z ostatniej chwili, a nie felietonie o architekturze.

Warszawiak 29.12.2024 14:36
Grunt pod pawilonem cepelia/empik to może być 100 milionów zł. Najdroższy pawilonik w Pl.

Kiks 29.12.2024 11:04
Trochę nie zgadzam się z krytyką nowej Rotundy. W mojej opinii zachowała ona wszystkie dobre cechy poprzedniczki, a w obcym kształcie i materiałach bardzo dobrze współgra z budynkiem za nią.

Pieszy 28.12.2024 21:20
Cepelia jest piękna! Szkoda tylko, że otoczona przez beton i 2 drzewa ostańce. Działka z tyłu pawilonu kompletnie zmarnowana

Kiks 29.12.2024 10:57
Na tej działce niedługo na powstać skwer. Parking już tam nie funkcjonuje.

Cyryl 28.12.2024 10:07
Teraz zobaczymy co stanie się z pawilonem NBP zburzonym chwilę temu na PL Powstańców Warszawy. Czy pójdzie w stronę Cepelii, Rotundy czy Supersamu

Kasia 01.01.2025 12:27
Pójdzie w stronę nowego projektu uzgodnionego z konserwatorem. Tu już kaplica.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama