Przestrzeń wokół metra Świętokrzyska od zawsze przyciągała uwagę – centralna lokalizacja, ruch uliczny i bliskość ważnych instytucji, takich jak Centrum Sztuki Współczesnej. Niestety, ostatnia kampania reklamowa na biurowcu Central Point zamiast podkreślać walory miasta, według aktywistów i radnych stała się kolejnym przykładem nadmiernej i nielegalnej ingerencji w krajobraz Warszawy.
Jak informuje Jan Mencwel z ruchu Miasto Jest Nasze, reklama nie spełnia wymogów obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
- Kolejne osiągnięcie Warszawy: w samym centrum, na rogu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, wisi jedna z największych szmat reklamowych w Polsce, która jest... niezgodna z planem miejscowym – napisał Mencwel, dodając, że wystosował już interpelację do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z żądaniem natychmiastowego demontażu baneru.
Miasto Jest Nasze walczy o porządek w przestrzeni publicznej
Sprawę nagłośniło Miasto Jest Nasze, publikując w mediach społecznościowych zdjęcia gigantycznej reklamy wraz z komentarzem:
WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ!? Niedawno niemieckie auto „gościło” w pobliskim MSN, teraz na ścianie budynku tuż nad metrem Świętokrzyska gości znana aktorka. Radni MJN już zajmują się sprawą – ta reklama jest nielegalna – niezgodna z planem miejscowym. Będziemy się domagać jej jak najszybszego usunięcia!
Według aktywistów sytuacja ta jest wynikiem braku zdecydowanego działania władz miasta w kwestii regulacji reklam w przestrzeni publicznej.
- Czy kiedykolwiek doczekamy się uchwały krajobrazowej w Warszawie? Stolica naszego kraju naprawdę nie zasługuje na to, aby wyglądać jak jeden wielki baner – apelują przedstawiciele MJN.
Odpowiedź władz miasta: winny PINB?
Do zarzutów odniosła się wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, która w mediach społecznościowych skomentowała działania Jana Mencwela.
- Jak Pan Radny raczył zauważyć, „niezgodna z planem miejscowym”. Może Pan Radny wystąpi do właściciela obiektu i wykaże się sprawczością, załatwiając w trybie, jakimś pozaadministracyjnym, demontaż tego paskudztwa? – napisała, sugerując, że sprawa jest w rękach Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Mencwel szybko przypomniał, że nadzór nad PINB sprawuje prezydent Warszawy, czyli Rafał Trzaskowski, co oznacza, że władze miasta mają pełne kompetencje do podjęcia działań.
- Skierowanie do niego (i do Pani) wniosku o przeanalizowanie kwestii niezgodności z MPZP oraz zawiadomienie PINB jest jak najbardziej na miejscu – odpowiedział Mencwel.
.jpg)
Reklama – symbol chaosu czy funkcjonalny element miasta?
Nośnik reklamy na budynku Central Point jest jednym z największych w Polsce – 400 m² pokrytych folią odporną na warunki atmosferyczne, która ma docierać do szerokiej publiczności, generując aż 3 miliony wyświetleń miesięcznie. Lokalizacja nośnika w sąsiedztwie Centrum Sztuki Współczesnej miała podkreślać prestiż i być miejscem promocji wydarzeń kulturalnych.
Jednak aktywiści zwracają uwagę, że skala tej reklamy nie jest przystosowana do historycznego i reprezentacyjnego charakteru tego obszaru.
- Tego typu reklama, jaka widnieje na biurowcu Central Point, nie jest ujęta w MPZP jako dopuszczalna – wskazuje Mencwel w swojej interpelacji.
Czy walka o usunięcie tej gigantycznej reklamy będzie punktem zwrotnym w ochronie krajobrazu Warszawy? Radni i aktywiści liczą, że władze miasta w końcu podejmą zdecydowane działania, które przywrócą porządek w przestrzeni publicznej.
Napisz komentarz
Komentarze