Aktualizacja: Drodzy czytelnicy, stworzyliśmy aktualizację tej treści w odrębnym artykule: Skandal na PGE Narodowym. Kibice Legii odpowiadają na oskarżenia policji
Wczoraj, 2 maja Legia Warszawa sięgnęła po Puchar Polski, pokonując w widowiskowym finale Pogoni Szczecin 4:3. Niestety, radość z wygranej przyćmiły gwałtowne zamieszki wywołane przez kibiców, interwencje policji i… rannego mieszkańca Saskiej Kępy.
Finał Pucharu Polski to zawsze ogromne wyzwanie dla służb, ale tym razem agresja, zdaniem policji, przekroczyła granice:
- Próba szturmu na stadion – Kilkadziesiąt minut przed meczem kibice Legii rzucili się na ochronę PGE Narodowego, obrzucając ją butelkami i uszkadzając bramę nr 2. Policja użyła środków przymusu, by opanować sytuację.
- Blisko 100 zatrzymań – Funkcjonariusze zatrzymali dziesiątki osób za posiadanie pirotechniki, narkotyków i udział w burdach. 14 kibiców wymagało pomocy medycznej, a 4 trafiło do szpitala.
- Przed meczem na PGE Narodowy około godz. 15.00 grupa kibiców Legii próbowała siłą wtargnąć na teren stadionu, rzucając w kierunku ochrony niebezpieczne przedmioty. Policjanci udzielili wsparcia służbom porządkowym. Agresja części kibiców została przeniesiona także na policjantów, którzy zostali obrzuceni niebezpiecznymi przedmiotami, m.in. butelkami. W trakcie próby siłowego wejścia na teren stadionu kibice uszkodzili bramę nr 2. W stosunku do agresywnych kibiców Policja użyła środków przymusu bezpośredniego. W związku z tą sytuacją zatrzymano ponad 30 osób – informuje stołeczna Policja.
Mieszkańcy Saskiej Kępy ofiarami kibicowskiej przemocy
Najbardziej poruszającym epizodem wieczoru stała się relacja pana Marka z Saskiej Kępy, który ucierpiał przez agresywnych fanów Legii:
- Czy możemy coś zrobić, żeby jednak fani pewnego klubu nie chodzili po Francuskiej? (...) Nie biegam z tęczową flagą, ale jeśli sprowokowałem, to na tej samej zasadzie zrobiły to moje okna, które dostały butelkami – napisał na social mediach, dodając, że ma zranioną twarz.
.png)
Inni mieszkańcy też nie kryli oburzenia:
- Praktycznie środek stolicy, a ludzie boją się wyjść na spacer, bo banda kiboli ma ochotę się nachlać i komuś napi***olić - pisze wściekły mieszkaniec.
- Straszne bydło. Próbowaliśmy wyjechać Francuską, a oni zatrzymali cały ruch, wyli i rzucali butelkami - dodaje inny.
Choć Legia świętuje historyczny triumf, finał Pucharu Polski znów pokazał, że kibicowska przemoc wciąż jest realnym problemem. Policja zapewnia, że kontrolowała sytuację, ale mieszkańcy mają wątpliwości – zwłaszcza gdy cierpią niewinni ludzie.
Napisz komentarz
Komentarze