Reklama

Warszawa w chaosie drogowym. Gdzie jest „najgorsze” rondo w stolicy?

Najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli ujawnił rażące błędy w oznakowaniu warszawskich dróg. Nieczytelne znaki, nadmiar reklam i błędy w organizacji ruchu zdaniem specjalistów zwiększają ryzyko wypadków. Najgorzej sytuacja wygląda na popularnym rondzie przy galerii handlowej.
Rondo Zgrupowania AK „Radosław”
Rondo Zgrupowania AK „Radosław”

Autor: Maciej Gillert

Źródło: Raport Warszawski

Według policyjnych danych, w pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 r. liczba wypadków w Polsce wzrosła o 7% w porównaniu z rokiem poprzednim. Warszawa, jako miasto o największym natężeniu ruchu, jest szczególnie narażona na błędy w oznakowaniu. Kontrola NIK wykazała, że żaden z zarządców dróg w stolicy nie realizował swoich zadań w pełni prawidłowo, co przekłada się na realne zagrożenie dla kierowców i pieszych.

Warszawiacy krytykują oznakowanie w stolicy. Przed kontrolą NIK przeprowadziła ankietę wśród użytkowników dróg, w której:

  • 89% badanych uznało, że znaków jest za dużo,
  • 67% stwierdziło, że oznakowanie jest nieczytelne i wprowadza w błąd.

Warszawa nie jest wyjątkiem – mieszkańcy skarżą się na przeładowane znakami skrzyżowania i reklamy zasłaniające ważne informacje.

Chaos na rondzie „Radosław”: 147 znaków i 198 kolizji

Jednym z największych problemów w Warszawie jest rondo Zgrupowania AK „Radosław”, dawniej znane jako rondo Babka. Mieści się tuż obok popularnej galerii handlowej, a samo skrzyżowanie jest o tyle trudne, że poruszają się nim również tramwaje. Nadmiar bodźców w takiej sytuacji może rozpraszać kierowców. Kontrola NIK wykazała, że w jego obrębie znajduje się aż 147 znaków drogowych, co ma utrudniać kierowcom szybką reakcję. W latach 2022-2023 doszło tam do 198 wypadków i kolizji, głównie z powodu:

  • nieprawidłowej zmiany pasa,
  • niedostosowania prędkości,
  • niezachowania bezpiecznej odległości.

Eksperci wskazują, że nadmiar oznakowania ogranicza percepcję i zwiększa ryzyko błędów.

Rondo Zgrupowania AK „Radosław” / fot. Maciej Gillert, Raport Warszawski

Brak kadr i nieskuteczne kontrole

NIK wykryła, że w Warszawie brakuje odpowiedniej liczby pracowników odpowiedzialnych za zarządzanie ruchem. Jedynie 48 osób w Urzędzie Miasta Warszawy zarządza całą siecią stołecznych dróg o długości 2500 km. W  innych miastach podobne zadania wykonuje jeszcze mniej osób, co prowadzi zdaniem NIK do dużych zaniedbań.

Skutek? Nieprawidłowe znaki nie są usuwane, a kontrole są prowadzone nierzetelnie.

Reklamy zasłaniają znaki

Reklamy i roślinność zasłaniały znaki drogowe, utrudniając ich dostrzeżenie na 31% skontrolowanych odcinkach dróg w Warszawie. W co piątej lokalizacji oznakowanie było nieczytelne lub błędne, co ma zwiększać ryzyko wypadków.

NIK krytykuje także bierność Ministerstwa Infrastruktury, które:

  • nie prowadziło analiz stanu oznakowania,
  • nie współpracowało efektywnie z wojewodami,
  • nie miało pełnej kontroli nad zarządzaniem ruchem w Warszawie.

W efekcie problemy narastały latami, a poprawa bezpieczeństwa na drogach stolicy pozostaje w sferze życzeń.

NIK wnioskuje teraz do ministerstwa o: wzmocnienie nadzoru nad oznakowaniem, ograniczenie reklam przy drogach oraz uproszczenie znaków i poprawę ich widoczności.

Czy Warszawa doczeka się zmian? Na razie kierowcy muszą zachować szczególną ostrożność.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama