Reklama

Centra Integracji Cudzoziemców w Warszawie? Za pieniądze z UE. Część polityków ma obawy

W Warszawie ma powstać Centrum Integracji Cudzoziemców. Prawdopodobnie będą dwie takie placówki. Koszty zostaną pokryte ze środków unijnych oraz z wkładu własnego województwa mazowieckiego. Poznaliśmy szczegóły.
Centra Integracji Cudzoziemców w Warszawie? Za pieniądze z UE. Część polityków ma obawy
Nowy budynek dla cudzoziemców w Lesznowoli, zdjęcie ilustracyjne

Autor: Zesół Prasowy KGSG

We wtorek podczas sesji Sejmiku Województwa Mazowieckiego wrócił temat powstania Centrum Integracji Cudzoziemców na Mazowszu. Głos w tej sprawie zabrała poseł Prawa i Sprawiedliwości Wioletta Kulpa, ponieważ wcześniej nie otrzymała konkretnej odpowiedzi na jej interpelację w tej kwestii. Marszałek województwa mazowieckiego nie wiedział, czego dotyczyły jej pytania. Zdaniem poseł PiS, w rzeczywistości placówki te nie mają pomagać jedynie obcokrajowcom legalnie mieszkającym w Polsce.

- To jest bzdura, to co się nam tłumaczy, że te CIC-e mają tylko obsługiwać tych cudzoziemców, którzy już tam są – mówiła oburzona Kulpa.

Na sali pojawił się głos, że „może nie ma problemu”. Kulpa utrzymywała, że „mamy problem”, a mieszkańcy Płocka obawiają się napływu imigrantów.

Szereg pytań i wątpliwości wyraził radny Prawa i Sprawiedliwości Paweł Lisiecki. Zwrócił on uwagę na kwestię podstawy prawnej powstawania Centrów Integracji Cudzoziemców. Odwołał się do wytycznych opublikowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w marcu 2024 roku.

Resort przedstawia m.in. moduły obligatoryjne:

  • nauka języka polskiego jako obcego na poziomie A1/A2, w tym dla dzieci;
  • punkt informacyjno-doradczy;
  • opieka psychologiczna dla dzieci;
  • wsparcie w zakresie legalizacji pobytu zapewniane przez Wojewodę;
  • wsparcie prawne w zakresie zatrudnienia i praw pracowniczych zapewniane przez PIP lub radcę prawnego/adwokata;
  • kurs adaptacyjno/orientacyjny;
  • przeciwdziałanie przemocy domowej;
  • przeciwdziałanie handlowi ludźmi;
  • szkolenia dla pracowników oświaty i administracji publicznej: integracja i praca ze  społeczeństwem wielokulturowym;
  • wsparcie współpracy organów administracji publicznej świadczących usługi i wsparcie  dla obywateli państw trzecich;
  • strona internetowa i konta w mediach społecznościowych informujące o działaniach projektowych CIC.

- Okazuje się także, (…) że nabór do programu tworzenia Centrów Integracji Cudzoziemców nie był obowiązkowy i na 16 województw przystąpiło do niego 11, w tym Mazowsze. Jednocześnie centra te budzą ogromne emocje mieszkańców tych miejscowości, w których mają powstać – wskazał Lisiecki.

Wątpliwości radnego

Zwracając się do polityków koalicji rządzącej na Mazowszu, powiedział, że „jeśli mają takie marzenia”, to mogą „zaprosić migrantów do siebie do domu i się integrować”. 

Zwrócił też uwagę, że w dokumencie MSWiA znajduje się kwestia „w zakresie legalizacji pobytu, a nawet obywatelstwa”.

- Jeżeli centra są tylko dla legalnie przebywających w Polsce, to po co legalizacja ich pobytu przez Centra Integracji Cudzoziemców? (...) Skoro okazuje się, że również nielegalni migranci mają podlegać pod pracę centrów, to pytanie skąd takie osoby przybyły i gdzie na terenie Mazowsza przebywają, i czy straż graniczna o takich osobach ma wiedzę? – mówił radny PiS.

W wytycznych resortu znajdujemy zapis dotyczący pożądanej wiedzy kadry bazowej Centrum Integracji Cudzoziemców”, gdzie wymieniono m.in. legalizację pobytu cudzoziemców na terytorium RP”. W dokumencie czytamy: Pracownik powinien posiadać kompleksową wiedzę na temat procesu legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce, obejmującą procedury od wjazdu na terytorium Polski po nabycie obywatelstwa polskiego. Powinien także znać różne formy ochrony międzynarodowej dla migrantów”.

Radny PiS odniósł się też do innych kwestii zapisanych przez ministerstwo, w tym „przeciwdziałanie przemocy domowej” oraz „przeciwdziałanie handlowi ludźmi”.

- Po co nam migranci, którzy łamią prawo w Polsce? Skoro cudzoziemcy łamią prawo, to powinni być z Polski wydalani, bo to znaczy, że nie potrafią się przystosować. Czy Centra Integracji Cudzoziemców będą wnioskowały w związku z tym o deportację cudzoziemców łamiących prawo w Polsce? – pytał Paweł Lisiecki podczas sesji Sejmiku.

Lokalizacje Centrów Integracji Cudzoziemców w Warszawie

 Radny PiS podczas sesji Sejmiku zapytał też o lokalizację planowanych w Warszawie dwóch centrów dla obcokrajowców. Zastanawiał się też, czy sprawa CIC była konsultowana z warszawiakami.

- Proszę o informację, w jakich dzielnicach mają one powstać. Czy było to konsultowane z mieszkańcami tych dzielnic, bo w Warszawie konsultuje się nawet lokalizację wychodka dla psów, więc mam nadzieję, że także usytuowanie centrów było konsultowane z mieszkańcami – dodał Lisiecki.

Raport Warszawski zapytał o kwestię utworzenia CIC w Warszawie rzecznik prasową Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej, które jest odpowiedzialne za ich funkcjonowanie w stolicy. Jak się okazało, nie są jeszcze potwierdzone lokalizacje tych placówek w mieście stołecznym. Jedno z centrów miałoby zacząć działać już w czerwcu.

Rzecznik Hanna Maliszewska wyjaśniała nam, że „Centra Integracji Cudzoziemców są efektem projektu, który prowadzimy ze środków unijnych w ramach tak zwanego funduszu FAMI (Fundusz Azylu i Integracji), czyli funduszu właśnie na integrację cudzoziemców”. Jak zaznaczyła, pieniądze te mogą być przeznaczone „tylko na tego typu działania”. Przekazała też, że „cały projekt ma potrwać przez pięć lat”.

Z informacji MSWiA wynika, że koszt centrów na Mazowszu wyniesie nieco ponad 105 miliony zł, z czego prawie 95 mln zł będzie pochodzić z dofinansowania unijnego. 

Wsparcie dla obcokrajowców

Maliszewska tłumaczyła, że „te centra integracji nie są ani żadnymi mieszkaniami, ani żadnymi ośrodkami, ani miejscami pobytu, jedzenia”. W CIC mają otrzymywać wsparcie m.in. „cudzoziemcy spoza Unii Europejskiej, którzy przebywają na terenie Mazowsza”, a „potrzebują informacji, do jakiego urzędu mają” się udać, by załatwić pewne formalne sprawy. Rzecznik przekazała też, że w CIC „będą pracownicy Urzędu Wojewódzkiego i będą mówić, co w nich można załatwić”. Ma być też zapewnione wsparcie psychologiczne.

- Będą wybrane dni spotkania z psychologiem właśnie w takim centrum integracji. (…) Dostaną również doradztwo w zakresie prawa pracy, czyli żeby wiedzieli, że mogą być zatrudniani w dany sposób, aby nie było sytuacji, że ktoś ich nieetycznie zatrudnia – mówiła Maliszewska.

Rzecznik MCPS poinformowała nas też, że CIC „będą działały w ramach integracji w drugą stronę”. Z ich oferty będą mogli skorzystać też pracownicy szkół, przedszkoli, ośrodków pomocy społecznej. 

- Te osoby, które najczęściej dosyć szybko spotykają się z obcokrajowcami, którzy tutaj mieszkają i próbują się odnaleźć w naszej rzeczywistości, i którzy mają z nimi kontakt przy jakimś wsparciu, czy w ośrodku pomocy społecznej, czy właśnie w szkole bądź przedszkolu, będą mogły u nas brać udział w szkoleniach i warsztatach, które wprowadzą je w pracę w środowisku wielokulturowym — poinformowała.

Warszawskie ośrodki mają też organizować kursy języka polskiego na poziomach A1, A2, B1, B2.

Unijny projekt

- To są główne zadania, które będą realizowane w Centrach Integracji Cudzoziemców. W Warszawie nie mamy jeszcze ustalonej na 100 procent lokalizacji. To będzie gdzieś w centrum, miało być w naszej siedzibie i to bardzo możliwe, że zacznie się CIC – przekazała.

Jak dodała, będą to pomieszczenia wynajmowane w biurowcach. Prawdopodobnie jedno z Centrów powstanie w siedzibie Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej przy ul. Grzybowskiej. Nie jest jednak znana dokładna data rozpoczęcia funkcjonowania placówek w Warszawie. Prawdopodobnie będzie to miało miejsce w czerwcu.

- To jest unijny projekt. Musimy kupić meble. To wszystko, to są przetargi, różne procedury, w których my jesteśmy; gdy zostanie zakupiony sprzęt komputerowy do pracy urzędników, meble, i gdy zostaną umieszczone w tych obiektach, to będziemy tam rozpoczynać działalność – mówiła.

Brak konsultacji z mieszkańcami

Rzecznik MCPS potwierdziła nam też w rozmowie, że utworzenie CIC nie było konsultowane z mieszkańcami. Kwestię tę na sesji Sejmiku poruszył radny Lisiecki. Pytał się, „czy w ramach projektu przeprowadzono konsultacje z mieszkańcami miejscowości, gdzie mają powstać Centra Integracji Cudzoziemców”. 

- Czy ktoś w tak ważnej dla lokalnych społeczności sprawie zapytał się mieszkańców, czy chcą się z kimś integrować? Czy też bez pytania narzucono im integrację, bo tak chce Komisja Europejska, bo tak chce premier Donald Tusk, bo tak chce kanclerz Niemiec, który ma za dużo migrantów – zastanawiał się radny.

Maliszewska w odpowiedzi na nasze pytanie o konsultacje dot. CIC z mieszkańcami porównała Centra Integracji Cudzoziemców do Wojewódzkiego Ośrodka Adopcyjnego.

- Jako Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej prowadzimy ośrodek, Wojewódzki Ośrodek Adopcyjny. I wbrew temu, co się niektórym wydaje, to nie jest takie miejsce, gdzie w łóżeczkach stoją dzieci i machają rączkami, żeby ktoś je wziął, tylko jest to część urzędu, gdzie przychodzą kandydaci na rodziców, kiedy chcą się w ogóle dowiedzieć, czy adopcja jest dla nich i mogą taką informację uzyskać. Jeśli wchodzą w tą procedurę, zaczynają szkolenie (...) – mówiła Maliszewska.

Odniosła się też do kwestii formalnych i przygotowania do nich.

- Później, jeśli przechodzą procedurę (...) — to te wszystkie urzędowe rzeczy, zanim to pójdzie do sądu i tak dalej, odbywają się u nas też spotkania, rozmowy z psychologiem, warsztaty, szkolenia — opowiadała rzecznik MCPS.

„My tu nikogo nie będziemy zaganiać do tych centrów”

Sprawę adopcji dzieci porównała do funkcjonowania placówek dla obcokrajowców.

- I dokładnie tak samo jest z Centrami Integracji Cudzoziemców. Jeśli jakiś cudzoziemiec - przecież my tu nikogo nie będziemy zaganiać do tych centrów, jeśli jakiś cudzoziemiec ma potrzebę przyjścia, i nie wie, gdzie ma przyjść, a dowie się, że jest takie miejsce, to przyjdzie i skorzysta z niego – podkreśliła.

Jak też dodała Maliszewska, „jeśli jakiś pracownik Ośrodka Pomocy Społecznej czy innego urzędu ma do czynienia z obcokrajowcami i chciałby dowiedzieć się, jak ma z nimi współpracować, to przyjdzie (do CIC) i skorzysta z warsztatów”.

W rozmowie z Raportem Warszawskim rzecznik MCPS oceniła, że w kwestii CIC nie są konieczne konsultacje społeczne.

- Jeśli coś jest częścią urzędu i jest komórką organizacyjną w urzędzie paroosobową, to ja nie rozumiem, w jakim celu miały by być do tego prowadzone konsultacje społeczne. (...) Nie ma podstaw do konsultacji społecznych, bo jeszcze raz pytam, w jakim celu one miały być prowadzone – podkreśliła Maliszewska.

Poznawanie polskiej kultury

Rzecznik wskazała też, że w Centrum Integracji Cudzoziemców mają się też odbywać „tak zwane kursy adaptacyjno-orientacyjne”, które „pozwolą im zrozumieć tradycje polskie, kulturę polską”.  Jak przekazała Maliszewska, w placówkach dla cudzoziemców będą się odbywać zajęcia dotyczące „historii Polski i będą mogli zrozumieć, jakie my mamy zwyczaje, co jest u nas dozwolone, co nie jest dozwolone”.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

sylwek 26.05.2025 17:29
Centra integracji cudzoziemców są pomysłem PiS, pierwsze ustawy wdrażające strategię migracyjną podpisał prezydent Andrzej Duda

We2 26.05.2025 12:34
Dziękujemy pisuarom za to!!!!

Aneta 26.05.2025 11:30
Kto głosuje na Rafała, ten głosuje na pakt migracyjny

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama