Reklama

Aktywiści na tropie piratów drogowych. „To powszechny proceder”. Rowerowy patrol obywatelski Miasto Jest Nasze

W weekend aktywiści Miasto Jest Nasze wyruszyli rowerami na ulice, aby sprawdzić, czy kierowcy przestrzegają zasad ruchu drogowego. - Liczba samochodów, które przekraczały przepisy na naszych oczach, przejeżdżając przez główne ulice ze zbyt dużą prędkością, z olbrzymim rykiem silnika, sięgnęła kilkudziesięciu - mówi nam Jan Mencwel.
Aktywiści na tropie piratów drogowych. „To powszechny proceder”. Rowerowy patrol obywatelski Miasto Jest Nasze

Autor: fot. Miasto Jest Nasze

Źródło: Miasto Jest Nasze

Aktywiści z Miasto Jest Nasze postanowili wyruszyć na ulice Warszawy, aby udokumentować wszelkie nieprawidłowości, których dopuszczają się niektórzy kierowcy. Działacze zorganizowali się w ramach patrolu obywatelskiego.

Łamanie przepisów nie dotyczy pojedynczych kierowców

Jak dowiadujemy się od organizatora wydarzenia, akcja była dość spontaniczną decyzją. Jan Mencwel zaznacza, że wraz z innymi aktywistami Miasto Jest Nasze chcieli udokumentować drogowe patologie, które nigdy nie powinny mieć miejsca. 

- Wniosek jest taki, że jest to powszechny proceder. W piątek wieczór wyjeździliśmy około dwóch godziny po centrum Warszawy. Liczba samochodów, które przekraczały przepisy na naszych oczach, przejeżdżając przez główne ulice ze zbyt dużą prędkością, z olbrzymim rykiem silnika, sięgnęła kilkudziesięciu. Przy czym w niektórych przypadkach to były te same samochody, które robiły kółka po mieście. Z naszych obserwacji wynikło, że niektórzy kierowcy najzwyczajniej traktują ulice jako tory wyścigowe - mówi nam Jan Mencwel, radny Miasto Jest Nasze/Lewica/Razem. 

W ramach patrolu obywatelskiego aktywiści nagrali filmy i porobili zdjęcia wszelkich wykroczeń, których byli świadkami. Ze względów prawnych nie zatrzymali nikogo na gorącym uczynku.

- Nie zatrzymamy ich fizycznie, bo nie ma takiej możliwości i też nie chcemy ryzykować życiem. Natomiast, to co możemy zrobić, to dokumentować, spisywać numery rejestracyjne tych samochodów, które urządzają sobie wyścigi, wysyłać na policję, być może publikować w sieci. Na podstawie zdobytych przez nas materiałów, analizujemy od strony prawnej, co dokładnie można zrobić i w jaki sposób, żeby rzeczywiście to coś zmieniło - przekazuje nam w rozmowie Jan Mencwel, uczestnik piątkowego patrolu - dodaje Mencwel 

Jak miasto może zadbać o bezpieczeństwo na drogach?

W rozmowie z nami Jan Mencwel wyjaśnił, jakie miasto mogłoby wprowadzić rozwiązania, które miałyby na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach:

- Przede wszystkim sprawniejsza policja, bo mamy trzy tysiące wakatów w stołecznym garnizonie policji, większa automatyzacja kontroli drogowych, czyli więcej fotoradarów.  Dodatkowo powinny być urządzenia do automatycznej, takie pułapki dźwiękowe, które na przykład już w Paryżu są montowane. Działa to w ten sposób, że jeśli zostały przekroczone normy hałasu normy, to kierowca dostanie za tym mandat. Możliwości na zwiększenie bezpieczeństwa są dostępne, tylko trzeba chcieć je wprowadzić. Na razie problem jest taki, że władze nie chcą się tym zająć - podsumował Jan Mencwel.

Jan Mencwel porusza w swojej wypowiedzi rozwiązania, dotyczące poprawy bezpieczeństwa na drogach. Wymagają one zarówno technologicznych, jak i systemowych zmian. Aktywista wskazuje przede wszystkim na niedobory kadrowe w stołecznym garnizonie policji, co niewątpliwie utrudnia egzekwowanie prawa i kontrolowanie bezpieczeństwa.

Propozycja projektu na zwiększenie bezpieczeństwa na drogach została wycofana z obrad zarządu miasta

Ostatnio pisaliśmy o obradach rady miasta, na których pojawił się temat potrzeby zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Radna Marta Szczepańska z klubu Lewica/Miasto Jest Nasze/Razem przedstawiła stanowisko klubu, które dotyczyło tej kwestii. Tłumaczyła, że konieczny jest apel do władz krajowych. 

- Chodzi o przywrócenie samorządom możliwości stosowania aparatury do automatycznej kontroli, wprowadzenie do kodeksu karnego definicji „zabójstwa drogowego” oraz egzekucje mandatów drogowych za wykroczenia drogowe w uproszczonym postępowaniu administracyjnym. A także uzupełnienie wakatów w Komendzie Stołecznej Policji – tłumaczyła z mównicy Marta Szczepańska z klubu Lewica/Razem. 

Radna przyznała, że apel klubu jest odpowiedzią na tragedię, która wydarzyła się na Trasie Łazienkowskiej. Kierowca wjechał z dużą prędkością w inny samochód, zabijając jednego z jego pasażerów. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, obecnie przebywa w areszcie w Niemczech.

Wypowiedź Marty Szczepańskiej spotkała się z ostrą reakcją Jarosława Szostakowskiego z klubu KO. Radny był na stanowisku, że nie należy zmieniać przepisów. Przywołał wyrok sądu apelacyjnego z Wrocławia z 2017 roku, gdy sprawców wypadku skazano jak za morderstwo. Ostatecznie projekt stanowiska usunięto z porządku obrad. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama