Reklama

Warsaw Night Racing na oku prokuratury. Czy organizatorzy nocnych wyścigów zostaną ukarani?

Aktywiści z „Miasto Jest Nasze” złożyli do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Warsaw Night Racing. Jak informuje nas przewodniczący „Miasto Jest Nasze” Eryk Baczyński, prokuratura decyduje o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia postępowania w perspektywie kilku miesięcy.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne

Autor: Fot. Maciej Gillert / Raport Warszawski

Warsaw Night Racing zgłoszeni do prokuratury

Zgodnie z wcześniejszymi zapewnieniami społecznicy z „Miasto Jest Nasze” nie zamierzają odpuścić tematu nielegalnych wyścigów samochodowych po mieście. Aktywiści złożyli zawiadomienie do prokuratury, wskazując na podejrzenie popełnienia przestępstwa przez organizatorów inicjatywy Warsaw Night Racing. Jak informuje nas przewodniczący „Miasto Jest Nasze” Eryk Baczyński, prokuratura zdecyduje o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia postępowania w perspektywie kilku miesięcy.

- Załączyliśmy i wiadomości zewnętrznych komunikatorów tej grupy, jak i inne materiały audiowizualne, które po prostu działają i potwierdzają tezę, którą chcemy dowieźć w zawiadomieniu. My też  zaznaczamy, że nie możemy udzielać wszelkich szczegółów dotyczących tego zawiadomienia, bo zależy nam na tym, aby utrudnić obronę potencjalnym przestępcom - wyjaśnia nam Eryk Baczyński.

Przewodniczący Eryk Baczyński przekazał nam, że społecznikom z „Miasto Jest Nasze” zależało, aby zapewnić bezpieczeństwo ich członkom, którzy zaczęli utrzymywać groźby. Chodzi m.in. o Jana Mencwela i Filipa Pietrzaka. 

Nielegalne wyścigi Warsaw Night Racing 

Z instagramowego kanału nadawczym profilu Warsaw Night Racing można dowiedzieć się o planowanych wyścigach i zapoznać się z oświadczeniami członków tej organizacji. W ostatnich wiadomościach WNR piszą o... umawianiu się na zakupy. W takim przekazie członkowie Warsaw Night Racing informują o miejscu spotkania. Ostatnio najczęściej wybierają parking podziemny hipermarketu przy ulicy Modlińskiej 8.

Ponadto od pewnego czasu organizatorzy nocnych wyścigów organizują zbiórki charytatywne. Takie działania mogą mieć na celu ocieplenie wizerunku Warsaw Night Racing. Dobroczynne akcje, za które odpowiadają członkowie WNR budzą etyczne wątpliwości. Zbiórki charytatywne nie łagodzą tego, że organizacja Warsaw Night Racing popełniają wykroczenia, a nawet przestępstwa.

W zawiadomieniu do prokuratury społecznicy z „Miasto Jest Nasze” załączyli materiały, które udowadniają działania członków Warsaw Night Racing:

- Załączyliśmy wiadomości z zewnętrznych komunikatorów tej grupy, jak i materiały audiowizualne, na potwierdzenie tezy, którą chcemy dowieźć w zawiadomieniu - informuje Eryk Baczyński.

Prawne konsekwencje nocnych wyścigów

Za organizowanie nocnych wyścigów członkowie Warsaw Night Racing mogą ponieść poważne konsekwencje. Drifty i wyścigi na publicznych drogach stanowią ogromne zagrożenie bezpieczeństwa nie tylko dla uczestników takich wydarzeń, ale również dla osób postronnych. Jak informuje policja, za zorganizowanie imprezy masowej bez zezwolenia grozi kara nawet do 8 lat więzienia.

W 2023 roku policja pisała, że w maju warszawscy policjanci Wydziału Ruchu Drogowego nie dopuścili do nielegalnych wyścigów na warszawskim odcinku trasy S8. Nocną porą zgromadzili się tam miłośnicy szybkiej jazdy, by pościgać się motocyklami. Funkcjonariusze skontrolowali dwóch motocyklistów jadących „pod prąd” drogą ekspresową, kierowcę samochodu osobowego, który zatrzymał się na trasie w miejscu niewyznaczonym oraz inne osoby, które przyglądały się „wyczynom” motocyklistów i chodziły po jezdni. Za popełnione wykroczenia nałożyli kilka mandatów karnych.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama