Reklama

Handel narkotykami wraca na Brzeską? Policjanci ujawnili magazyn dilera

Mimo zeszłorocznych akcji policji oraz władz dzielnicy na Pradze-Północ wciąż kwitnie handel narkotykami. Proceder miał zniknąć z ulicy Brzeskiej, jednak służby znów ujawniły zlokalizowany tam magazyn. Na strychu jednej z kamienic ujawniono 3 kg środków odurzających. Jeden mężczyzna został aresztowany.
Policja ujawniła magazyn narkotyków przy Brzeskiej
Policja ujawniła magazyn narkotyków przy Brzeskiej

Źródło: Komenda Stołeczna Policji

W zeszłych latach policja prowadziła szeroką akcję przeciwko handlowi narkotykami na Pradze-Północ. Największym zagłębiem tego procederu była swego czasu ul. Brzeska. Dilerzy mieli przenieść się na ul. Inżynierską, jednak najwidoczniej wrócili do starej miejscówki. Policjanci ujawnili magazyn, w którym trzymano 3 kilogramy różnego rodzaju narkotyków.

2700 zawiniątek z narkotykami. Policja aresztowała jednego podejrzanego

- Wczoraj w godzinach południowych policjanci z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego Komendy Stołecznej Policji na strychu budynku przy ul. Brzeskiej zlokalizowali magazyn, w którym były przechowywane znaczne ilości różnego rodzaju narkotyków. Ogółem policjanci przejęli 3 kilogramy heroiny, amfetaminy, mefedronu, kokainy i marihuany - pisze warszawska policja.

W sumie policjanci znaleźli na miejscu 2700 zawiniątek z narkotykami. Podczas przeszukania magazynu zabezpieczyli też wagę elektroniczną, rolkę folii aluminiowej oraz lateksowe rękawiczki. Do aresztu trafił jeden podejrzany - 39-letni mężczyzna, do którego mogły należeć zabezpieczone środki odurzające. 

Narkotyki miały zniknąć z Brzeskiej. Gangi przeniosły się gdzie indziej

W 2023 r. policja przeprowadziła szeroką akcję skierowaną przeciwko dilerom z Brzeskiej. Służby codziennie patrolowały ulicę i ujawniały handel narkotykami. Wówczas wydawało się, że gangi zniknęły z tego rejonu. Gdy tylko służby odpuściły tak częste kontrole, handel i magazyny powróciły.

- Był taki okres, jesienią 2023, gdy policja codziennie robiła nagonki na Brzeskiej. Sprawdzali podwórka, klatka po klatce. Wtedy rzeczywiście sytuacja się polepszyła. Potem to jednak wraca, bo ta sytuacja nie znosi próżni, sytuacji, w której z różnych powodów sprawa jest troszeczkę odpuszczona - powiedział nam Krzysztof Michalski, radny Pragi-Północ z organizacji Porozumienie dla Pragi.

Handel nie zniknął jednak z Pragi-Północ. Duża część dilerów przeniosła się na inne praskie ulice, m. in. Inżynierską.

- Część handlarzy przeniosła się na inne ulice, dlatego mamy te problemy na ulicy Wileńskiej czy na ulicy Inżynierskiej. To jest jakby pochodna tego, że oni wyszli z Brzeskiej pod wpływem tych kontroli i te magazyny się też przeniosły - tłumaczy radny Michalski

Praski handel to tajemnica Poliszynela. Widać go gołym okiem

Mieszkańcy Pragi-Północ widzą gołym okiem handel przy Brzeskiej, Wileńskiej, czy Inżynierskiej. Stało się to codziennością tej dzielnicy.

- Oczywiście, że widać ten handel na co dzień. To są najczęściej młodzi mężczyźni, którzy stoją zakapturzeni w bramach, rozglądają się dookoła. Chodząc po Wileńskiej, Inżynierskiej, czy Brzeskiej spokojnie da się zidentyfikować dilerów. Natomiast też trzeba pamiętać, że handel nie odbywa się tylko w tych przysłowiowych bramach, ale też, na przykład, narkotyki są rozprowadzone w placówkach edukacyjnych, czyli przez nieletnich - mówił nam radny

Rodzi się więc pytanie - skoro handlarze narkotyków są widoczni na ulicach i łatwo da się ich rozpoznać, dlaczego nie można złapać ich na gorącym uczynku i zatrzymać?

- Handel na Pradze to tajemnica Poliszynela. Są tu narkotykowe zagłębia, teraz też ulica Środkowa. Natomiast, żeby kogoś zatrzymać z towarem, trzeba mieć stuprocentową pewność, a też musimy pamiętać, że to policja nie jest w stanie obstawić wszystkich ulic i tylko tam swoje jednostki ulokować. Dilerzy to też nie są głupi ludzie i nie stoją z towarem w kieszeni - powiedział nam Krzysztof Michalski.

Jak rozwiązać problem? Pomóc może remont pustostanów

Według radnego Pragi-Północ większość magazynów znajduje się w praskich pustostanach, których wciąż w tej dzielnicy jest dużo. Miasto prowadzi program rewitalizacji, który w większości skupia się właśnie na tych rejonach. To może być klucz do rozwiązania narkotykowego problemu.

- Problem definitywnie zniknie wraz z podjęciem prac remontowych w tych wszystkich budynkach i przywróceniu im współczesnego standardu, jeśli chodzi o mieszkania i zasiedlenie. Tak naprawdę pustostany stanowią właśnie miejsce na magazyny i handel, ponieważ tam nie ma na co dzień tłumów i łatwo się po prostu schować przed czujnym okiem służby - stwierdził radny z organizacji Porozumienie dla Pragi.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama