Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej informuje o niepokojącym stanie Wisły. Na stacji Warszawa-Bulwary we wtorek zarejestrowano niski poziom – 26 cm. W poniedziałek zaś oscylował on między 29 a 30 cm. Najniższy stan odnotowano we wrześniu 2024 r., gdy wyniósł 20 cm. IMGW ostrzega, że w najbliższych dniach może paść rekord po względem niskiego stanu wody. Według prognozy synoptycznej — udostępnionej na stronie internetowej IMGW — poziom Wisły w stolicy może osiągnąć:
- w środę – 23 cm,
- w czwartek – 21 cm,
- w piątek – 19 cm.
Prognoza synoptyczna dot. stanu Wisły
Spadkowy stan wody w rzece potwierdził w rozmowie z Raportem Warszawskim synoptyk hydrolog Grzegorz Walijewski.
- Za chwilkę będzie 25, 24, 23 cm i będzie tak spadać. Faktycznie ten stan wody będzie nam cały czas się obniżał. Przypomnę, że niechlubny, rekordowo niski stan wody - 20 cm był we wrześniu minionego roku i ten stan się utrzymywał. Natomiast widać, że do rekordu bardzo blisko – zauważył ekspert z IMGW.
Jak podkreślił, „okazuje się, że te 20 cm najprawdopodobniej zobaczymy na naszej stacji hydrologicznej Warszawa-Bulwary w czwartek”.
- W czwartek w godzinach porannych już te 20 cm powinniśmy obserwować, ale niestety będzie cały czas spadać. (…) Wychodzi na to, że zobaczymy jedynkę z przodu. Na ten moment wychodzi na to, że gdzieś w niedzielę może to być nawet 15 cm – przekazał Walijewski
W jego ocenie „nie ma żadnych właściwie pozytywnych informacji”.
Wyjaśniał, że „aby poprawił się stan wody w Warszawie, to wcale nie musi padać” w samej stolicy ani w okolicy, ale na południu Polski, bo „wtedy woda spływa” i „jest reakcja Wisły”. Punktem odniesienia mogą być warunki atmosferyczne w miejscowości Zawichost, leżącej nad Wisłą, gdzie również poziom wody „cały czas opada”.
IMGW przygotowuje prognozy na trzy doby do przodu.
- I wraz ze tą prognozą na trzy doby do przodu wychodzi na to, że te 15 cm się pojawi i niestety tutaj żadnej poprawy na razie nie widać – wskazał hydrolog.
Ostrzeżenia przed suszą
Walijewski ostrzegał przed zagrożeniami.
- W związku z tym, że ta sytuacja jest niestety niebezpieczna, bo jednak susza jest kataklizmem i to trzeba mocno podkreślić – powiedział synoptyk.
Jak poinformował, „wydane są ostrzeżenia hydrologiczne dla samej Wisły”.
- Dla dopływów rzek one były wydane wcześniej, dla Wisły zostały wydane wczoraj, bo ten przepływ po prostu jest coraz niższy. Ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną nie mają daty ważności; one po prostu zakończą się wówczas, kiedy poprawi się sytuacja, (…) ale na razie nie widać absolutnie. Na samej Wiśle jest bardzo niski stan wody i będzie się obniżał – zaznaczył ekspert.
Spadek wody w Wiśle nie dotyczy tylko stolicy.
- Nieco ponad 50 stacji, które mamy w województwie mazowieckim, ponad połowa wskazuje nam, że mamy tak niskie przepływy, że mamy do czynienia z suszą hydrologiczną. (…) Ponad połowa stacji pokazuje, że jest po prostu mało wody w rzece, w niektórych zbiornikach — w jeziorach, ale też i w zbiornikach sztucznych — wskazał hydrolog.
Jak wyjaśniał, „to też skutkuje tym, że obniża się wilgotność gleby”.
- W województwie mazowieckim w wielu miejscach spada poniżej 30 proc., a nawet i 25 proc. To oczywiście jest ważna informacja dla rolników i leśników, ale dla rolników szczególnie, bo jeżeli wilgotność spada poniżej 40 proc., to jest to już taka informacja ostrzegawcza, a poniżej 30-20 proc. to jest już naprawdę problem – zauważył synoptyk.
Zagrożenia pożarowe
Wyjaśniał, że jeśli wilgotności jest za niska, to rośliny nie pobierają wody. Ekspert ostrzegł też, że „może to powodować zagrożenie pożarowe”.
O takich ostrzeżeniach informuje na swoich stronach Instytut Badania Leśnictwa. Z mapy zagrożenia pożarowego lasu wynika, że w Warszawie obowiązuje średnie lub duże zagrożenie pożarowe, oznaczone kolorami — pomarańczowym i czerwonym.
W najbliższych dniach Warszawę dotknie fala upałów.
- Pojutrze pojawi się nawet powyżej 30 stopni, więc będzie większe parowanie, także na pewno będzie problem w lasach – ocenił Walijewski.
Skutki zw. z niskim poziomem rzeki
Jak zwrócił uwagę, mała ilość wody może wpływać na wiele różnych sektorów takich jak rolnictwo, turystyka, przemysł.
- Niektóre zakłady przemysłowe muszą pobierać troszeczkę mniej wody, skoro jest mniejszy przepływ. Ta temperatura wody też jest inna, więc tutaj mogą być problemy dla niektórych elektrowni – mówił ekspert z IMGW.
Dodał, że warszawiacy nie muszą czuć się przerażeni, gdyż „woda pobierana jest spod dna Wisły lub ze zbiornika Zegrzyńskiego”, więc jej „nie zabraknie”.
Wskazał jednak, że „jeżeli któraś gmina lub dzielnica” apeluje, żeby „jednak nie wykorzystywać wody - dostarczanej wodociągami - do celów innych niż bytowe”, czyli aby np. nie podlewać roślinności, „to po prostu tego nie robimy”.
Jak uspokajał, „woda oczywiście będzie”. Wskazał jednak, że w przypadku mocniejszego wykorzystywania systemu wodnego, może spadać ciśnienie wody, np. na wyższych piętrach budynków.
Do tego, również Państwowy Instytut Geologiczny wydał ostrzeżenie o suszy hydrogeologiczne dla województwa mazowieckiego, co oznacza obniżenie się poziomu wód gruntowych.
- Stan zagrożenia hydrogeologicznego związany z prognozowanym występowaniem niżówki hydrogeologicznej w okresie od 1.07.2025 r. do 31.07.2025 r. obowiązuje dla następujących województw: podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, lubelskiego, małopolskiego oraz zachodniopomorskiego, wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, łódzkiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego i śląskiego – napisał Państwowy Instytut Geologiczny.
Wypoczynek nad Wisłą
Synoptyk IMGW powiadomił, że w Warszawie stan wody - z 26 cm na ten moment - będzie się obniżał sukcesywnie. Wyjaśniał też, że stan wody wynoszący 20 lub 15 cm nie odpowiada rzeczywistej głębokości wody w rzece. Chodzi o pewien fragment, od którego mierzony jest poziom rzeki.
- To nie oznacza, że my wejdziemy do wody i sobie przejdziemy z prawego na lewy brzeg. Trzeba jasno powiedzieć — stan wody to nie jest głębokość, to jest od pewnego przyjętego poziomu. To po prostu tak zwane zero wodowskazu (…). to jest od pewnego momentu – wyjaśniał ekspert z IMGW.
Ostrzegał też, aby jednak uważać na formy wypoczynku nad rzeką.
- Jeżeli ktoś chce wypoczywać nad Wisłą, to absolutnie proszę uważać. Pomimo niskiego stanu i przepływu, to jest nadal bardzo niebezpieczna rzeka i nie przejdzie się z lewego na prawy brzeg. Proszę absolutnie tego nie robić – zaapelował hydrolog.
W związku z niskim poziomem wody w Wiśle nie kursują tramwaje wodne. Kursowanie promów zostało zawieszone do odwołania. W normalnych warunkach od 1 maja do 21 września są one dostępne dla pasażerów w soboty, niedziele i święta, a okresie wakacyjnym — od 1 lipca do 31 sierpnia — kursują codziennie.
Napisz komentarz
Komentarze