Polska firma Dino w kwietniu br. rozpoczęła budowę supermarketu przy ul. Sytej na wilanowskich Zawadach. Według planów miałaby się ona zakończyć pod koniec 2025 r., więc jego otwarcie byłoby możliwe najszybciej w 2026 r.
Sieć Dino posiada w Polsce ponad 2800 sklepów, z czego większość znajduje się na wsiach, w mniejszych miejscowościach. Zysk netto w 2024 r. wyniósł 1,5 mld zł. Firma planuje dobić do 3 tys. sklepów na przełomie 2025 i 2026 r. Ostatnio placówki zaczęły się pojawiać m.in. we Wrocławiu, w Poznaniu.
Petycja mieszkańców Wilanowa
Kilka marketów funkcjonuje w podwarszawskich wsiach – Michałowice, Dawidy Bankowe i Wieliszew. Teraz przyszedł czas na samą stolicę. Mieszkańcy Zielonego Wilanowa protestują jednak przeciwko powstaniu sklepu Dino w ich okolicy. Utworzono w tej sprawie petycję. W chwili publikacji artykułu 325 podpisów.
– My, niżej podpisani, mieszkańcy Zawad, apelujemy o odmowę wydania pozwolenia na budowę obiektu handlowo-usługowego (supermarket Dino) w rejonie ronda Syta/Jara. Byłby to już kolejny supermarket w okolicy. Planowana kubatura obiektu to aż 4223 metry sześcienne, które ograniczą i tak masowo karczowaną bioróżnorodność Wilanowa Zielonego – wyjaśniono w petycji
Mieszkańcy osiedla nie zgadzają się, „aby Zawady stały się betonową zatoką supermarketów”.
– Na Zawadach brakuje wspólnych przestrzeni rekreacyjnych, a do takich na pewno nie można zaliczyć sklepu Dino. Supermarket w tym rejonie Zawad znacznie wzmoże ruch na ul. Sytej, będzie zakłócał obecnie panujący tam spokój wokół przedszkoli i osiedli mieszkaniowych – napisano.
„Kurnik” czy alternatywa dla zagranicznych dyskontów?
Mieszkańcy Warszawy i okolic mają jednak podzielone zdania w sprawie supermarketu Dino w dzielnicy Wilanów.
– Powinniśmy wspierać polskie markety, tak jak Niemcy wspierają niemieckie, Anglicy angielskie itd. Nie mogę się doczekać. Na zasadzie Szwajcara, który wspiera swoje marki, nawet jak są droższe, bo to opłaca się i jemu, i całej gospodarce – mówi jeden z warszawiaków.
W ocenie niektórych mieszkańców Wilanowa supermarket przypomina wiejski budynek.
– Czyli wiedzę fachową już mają, skoro wiedzą jak wygląda kurnik – mówi warszawiak.
Inni zaś żartują sarkastycznie z dzielnicy.
– Wreszcie mieszkańcy Wilanowa będą się czuli jak w swoich rodzinnych wioskach. Nawet Dino na miejscu – mówi mieszkaniec stolicy.
Jak zauważa inny warszawiak, „kiedyś Dino to się kojarzyło jedynie z wiochami, a teraz już na stałe wkroczyło do miast”.
– Ale gdy byłem w trzech czy czterech, to nie miałem dobrego wrażenia, jeżeli chodzi o towar, jaki tam mieli – dodaje.
Ktoś inny jeszcze zauważa, że supermarkety Dino są już nieopodal stolicy.
– Najbliżej Warszawy jest chyba w Dawidach Bankowych, tuż przy granicy z Zielonym Ursynowem. Jest OK. Nie wiem, dlaczego unikali dużych miast. Może skromniejsze budynki niż Lidl, Aldi, czy (niektóre) Biedronki, ale oferta pasuje; czasem są fajne promocje. Mogą śmiało konkurować z zagranicznymi dyskontami – podkreśla warszawiak.
Sklepy na Zawadach
W okolicy osiedla Zawady na Wilanowie istnieją już także inne sklepy, w tym Lidl, Carrefour oraz centrum handlowo-usługowe Plac Vogla, skierowane do zamożniejszych klientów.
– Obiekt Handlowy z ofertą dla zamożniejszego portfela. Unikalne sklepy, ale i sieciówki, oferta adekwatna dla okolicznych mieszkańców Wilanowskich Zawad – pisze na swojej stronie internetowej LCP, właściciel Placu Vogla.
W galerii handlowej znajduje się m.in. przestrzeń po zamkniętych w kolejności sklepach: Alma, API Market. Nasuwa się pytanie - czy Dino nie mógł z tej przestrzeni skorzystać? Bardziej opłaca się budować własny lokal, niż wynajmować przestrzeń od Placu Vogla? Napisaliśmy do sieci sklepów, jednak do chwili publikacji, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Czy market Dino w Wilanowie zostanie otwarty?
W sprawie mieszkańców wypowiada się też radny dzielnicy.
– Wokół sprawy sprzeciwu mieszkańców Zawad wobec powstania Dino zrobił się medialny szum, jednak w tym całym zgiełku celowo pominięto najważniejszy argument mieszkańców – niezgodność inwestycji z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – wskazał Daniel Kość, radny dzielnicy Wilanów.
Wskazał, że „na tej działce mogą funkcjonować tylko usługi niskiej intensywności, w MPZP obowiązują normy oddziaływania hałasu, których ten sklep nie będzie w stanie spełniać”.
Kość potwierdził, że „sprawa została wniesiona do wojewody i GUNB” (red. nadzoru budowlanego).
– Każdego obowiązuje prawo, czy polskiego marketu, czy kogokolwiek innego. Kwestie estetyczne są drugo-, jak nie trzecioplanowe – dodał radny Wilanowa.
Mieszkańcy walczą o zablokowanie budowy marketu Dino przy ul. Sytej w Warszawie. Złożyli wnioski o unieważnienie pozwolenia na budowę do wojewody i Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Jeśli osiągną swój cel, to sklep może nigdy nie zostać otwarty – nawet jeśli jego budowa dobiegnie końca.
Na koniec czerwca 2025 r. sieć Dino liczyła już 2835 sklepów – o ponad 330 więcej niż w minionym roku. W pierwszym półroczu 2025 r. uruchomiono 147 nowych marketów. W I kwartale br. Dino osiągnęło 7,4 mld zł przychodów, czyli o 10,2 proc. więcej niż rok wcześniej. W tym czasie otwarto 58 nowych placówek, a inwestycje w rozwój wyniosły 516 mln zł. Firma zatrudnia ponad 51 tys. pracowników.
Dino stawia też na zieloną energię – ponad 94 proc. sklepów posiada instalacje fotowoltaiczne. Własna produkcja energii ze słońca wzrosła do 15,2 GWh, czyli o 47 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
Napisz komentarz
Komentarze