Reklama

Tędy prowadzi droga do Muzeum Narodowego w Warszawie. Most Poniatowskiego tonie w bazgrołach i błocie

Podczas gdy wystawa obrazów Józefa Chełmońskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie bije rekordy frekwencji, droga z Powiśla do tej placówki prowadzi przez błoto i zdewastowany bazgrołami Most Poniatowskiego. Schody w okolicy PKP Powiśle toną w bohomazach. Władze Warszawy obiecywały, że ściany odmalują, ale po pół roku od tych zapowiedzi zabytek nadal straszy.
Wyjście z Mostu Poniatowskiego do Parku na Książecem.
Wyjście z Mostu Poniatowskiego do Parku na Książecem.

Autor: Miłosz Piotrowski / Raport Warszawski

Internet obiegły zdjęcia osób czekających na wejście na wystawę obrazów Józefa Chełmońskiego w Muzeum Narodowym, jednak mało kto zwraca uwagę, na to co dzieje się kilka kroków dalej. By dojść z Powiśla na jedną z ekspozycji w tej instytucji, trzeba przejść przez Park na Książecem, a następnie schodkami Mostu Poniatowskiego wejść na górę. Przechodzący tą drogą turyści z pewnością zwrócą uwagę na fatalny stan zabytku. Jego ściany w okolicy stacji PKP Powiśle są skrupulatnie pokryte bohomazami przez wandali. Bazgrołów jest tak dużo, że momentami ciężko dostrzec oryginalną farbę. Do tego dochodzą porozrzucane tam puszki po piwie i odłamki szkła. Prawdziwą wisienką na torcie jest błoto, przez które trzeba przebrnąć przy wyjściu z mostu w parku. Obok ustawione jest zaplecze inwestycji ZDM polegającej na remoncie wiaduktu konstrukcji. Korzystający z tych kontenerów robotnicy wylewają na ziemię wodę, przez co tworzy się tam swoiste jeziorko. Gdy jestem na miejscu, jeden z pracowników wystawia talerz przez okno, a jego zawartość trafia wprost do powiększającej się kałuży.

Władze Warszawy obiecywały zamalowanie bohomazów na Moście Poniatowskiego

O problem bazgrołów pytamy w stołecznym ZDM. 

- Mamy podpisaną ramową umowę na czyszczenie obiektów mostowych i inżynierskich. Wszelkie bazgroły są usuwane na bieżąco, w ramach potrzeb. Niestety, jak Pan na pewno wie, akty wandalizmu się zdarzają. Jeżeli w pobliżu znajduje się monitoring, to oczywiście zgłaszamy to do organów ścigania – mówi nam rzecznik prasowy ZDM Maciej Dziubiński.

Problem wandalizmu w okolicy stacji PKP Powiśle, ale też na całym moście obecny jest od lat. Już w 2013 roku lokalni aktywiście ze Stowarzyszenia Mieszkańców Ulicy Smolnej zorganizowali tam akcje zamalowywania graffiti na własną rękę. Byli sfrustrowani brakiem reakcji ze strony władz miasta. To jednak na niewiele się zdało, bo wandale po chwili na most wrócili. 

Sprawą wróciła ponownie w zeszłym roku. W lipcu radna Koalicji Obywatelskiej Sandra Spinkiewicz w swojej interpelacji do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego zaapelowała o zajęcie się problemem. 

- Zwracam się z uprzejmą prośbą o usunięcie szpecącego graffiti z murków, schodów i samego Mostu Poniatowskiego. Ta zabytkowa przeprawa jest charakterystycznym miejscem stolicy, jej reprezentacyjnym obiektem, wizytówką prowadzącą do ścisłego centrum miasta. Ze względu na wyjątkowość Mostu Poniatowskiego, proszę o rozważenie systematycznego usuwania tej szpecącej „sztuki ulicznej". Twórców graffiti można łatwo znaleźć w social mediach, gdzie relacjonują oni swoją działalność – pisała. 

W sierpniu na jej apel odpowiedział wiceprezydent stolicy Tomasz Mencina. 

- Zarząd Dróg Miejskich zleci usunięcie nielegalnego graffiti z elementów ww. zabytkowego obiektu. Wszelkie akty wandalizmu są zgłaszane przez ZDM na Policję. Informuję również, że Stołeczne Centrum Bezpieczeństwa zwróciło się w tej sprawie do Komendantów Rejonowych Policji Warszawa I i VII oraz Komendanta Straży Miejskiej m.st. Warszawy – zapewniał wiceprezydent w sierpniu 2024 roku.

Zapewniał także, że „rejon przyległy do mostu oraz sam most jest objęty stałym nadzorem służb prewencyjnych. Zgłoszenie o każdym nielegalnym graffiti powoduje wdrożenie czynności wyjaśniających w sprawie o wykroczenie”.

Od tych obietnic minęło już ponad pół roku. Niedawno przypomniała o nich warszawska radna Miasto Jest Nasze Melania Łuczak. Zaznaczyła ona, że na Moście Poniatowskiego nic się nie zmieniło, a bazgroły jak straszyły, tak nadal straszą w centrum stolicy. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama