Reklama

Park czy parking? Mieszkańcy Ursynowa wściekli na przebudowę przy Płaskowickiej

Ponad 270 miejsc parkingowych może zniknąć z Ursynowa przez planowaną przebudowę nowego parkingu w Parku Linearnym nad POW. Mieszkańcy osiedla Kazury i Spółdzielnia „Wyżyny” nie godzą się na „niegospodarność” i brak rzetelnych konsultacji, chociaż one zdaniem Zarządu Zieleni się odbyły. W tle możliwe działania prawne i polityczne.
Parking na skrzyżowaniu ul. Stryjeńskich i ul. Płaskowickiej
Parking na skrzyżowaniu ul. Stryjeńskich i ul. Płaskowickiej

Autor: Greta Sulik

Źródło: Raport Warszawski

Nowy parking przy ul. Płaskowickiej na Ursynowie, odtworzony dopiero po budowie tunelu POW, ma zostać ponownie rozebrany – tym razem pod budowę Parku Linearnego nad POW. Mieszkańcy i spółdzielnia są oburzeni, a konflikt z Zarządem Zieleni m.st. Warszawy narasta. W grę wchodzą miliony złotych, setki miejsc parkingowych i pytanie: czy ten park jest w ogóle potrzebny?

Zielony park czy szary problem?

Tuż po tym, jak zakończono budowę tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy, firma Astaldi odtworzyła istniejący wcześniej parking przy ul. Płaskowickiej. Nowy, estetyczny i funkcjonalny – miał służyć mieszkańcom przez długie lata. Teraz, zaledwie kilka lat później, Zarząd Zieleni m.st. Warszawy planuje rozebrać jego część w ramach budowy kolejnego odcinka parku linearnego. To wywołało gwałtowny opór lokalnej społeczności.

Łącznie 279 miejsc do stracenia

Tracimy 155 miejsc przy Płaskowickiej, a kolejne 124 przy Stryjeńskich. Łącznie 279. W zamian dostajemy park między jezdniami, hałasem i spalinami. Gdzie tu logika? – wyliczał podczas spotkania z mieszkańcami Andrzej Grad, członek zarządu SM „Wyżyny”.

Grad przypomniał też, że już poniesiono ogromne koszty: – Najpierw wybudowaliśmy parking w latach 80., potem jako społeczeństwo sfinansowaliśmy jego odtworzenie po budowie tunelu. Teraz mamy zapłacić za jego rozbiórkę. To absurdalna, trzykrotna strata - podkreślał.

Parking z lotu ptaka. / źródło: ukosne.um.warszawa.pl

Enklawa Kazury. Bilans miejsc postojowych 2025 r.: 

Przy ul. Płaskowickiej: 

Obecnie: 332 szt.

Planowane: 177 szt. 

Planowany ubytek: 155 szt. 

Przy ul. Stryjeńskich - (było 60 + 60 +58 = 178 szt.)

Obecnie: 37 szt. + 58 szt. = 95 szt. 

Planowane: 37 szt. + 17 szt. = 54 szt. 

Planowany ubytek: 124 szt. 

Razem pomniejszenie liczby miejsc postojowych: 279 szt.

Plan na odcinek parku gdzie ma zostać przebudowany parking.

Przestrzeń parkingu pod znakiem zapytania

Plan Zarządu Zieleni przewiduje stworzenie promenady, stref wypoczynku z wiatą, alejek i nasadzeń w miejscu obecnych dwóch rzędów parkingowych. Zostanie tylko jeden pas miejsc.

Mieszkańcy pytają: – Czy to dobre miejsce na park, skoro tuż obok są wyrzutnie spalin z tunelu, a hałas przekracza dopuszczalne normy?

Pomiar hałasu w okolicy. / źródło: mapy.um.warszawa.pl

Grad zaznaczył też, że według obowiązującego prawa taka inwestycja wymaga pozwolenia na budowę. Tymczasem Zarząd Zieleni działa jedynie na podstawie zgłoszenia „remontu drogi”.

ZZW odpiera zarzuty: – Prace realizujemy na podstawie skutecznego zgłoszenia przebudowy drogi powiatowej bez zmiany pasa drogowego. Zgłoszenie złożono 14 grudnia 2022 r. w Biurze Architektury – odpowiada na pytania Raportu Warszawskiego rzeczniczka Zarządu Zieleni Karolina Kwiecień-Łukaszewska.

Spółdzielnia i mieszkańcy zarzucają miastu, że obecny projekt rozmija się z ustaleniami z 2016 roku.

– Wywalczyliśmy wówczas kompromis: 200 miejsc na parkingu plus 44 ukośne wzdłuż Płaskowickiej, których dziś w projekcie brak – przypomina Hanna Wróbel, mieszkanka osiedla „Wyżyny”, która stworzyła petycję w sprawie ochrony parkingu.

Zarząd Zieleni odpowiada: – Zmniejszenie parkingu zostało przewidziane w konsultacjach z 2016 roku. Podczas spotkania w marcu 2023 r. projekt prezentowano mieszkańcom – nie było wówczas głosów sprzeciwu. Uwagi dotyczyły jedynie wiat śmietnikowych, które pozostaną – dodaje Kwiecień-Łukaszewska.

Mieszkańcy podczas spotkania ze spółdzielnią. / fot. Greta Sulik, Raport Warszawski

Protest, petycja i sąd

Pod petycją „Zachowajcie cały parking przy osiedlu Kazury” podpisało się już około 300 osób, a spółdzielnia zapowiada zbieranie podpisów także w wersji papierowej. Jednocześnie do sądu trafił wniosek o zasiedzenie terenu, na którym od dekad funkcjonuje parking.

Nie wiemy, czy zasiedzenie się uda, ale próbujemy wszystkiego, co możliwe. Bo to, co się dzieje, to łamanie logiki i prawa – mówił Grad.

Na spotkaniu w Natolińskim Ośrodku Kultury pojawiło się ponad 100 osób. Obecni byli też radni miasta i dzielnicy, w tym m.in. Michał Matejka, Tomasz Krasowski, Paweł Lenarczyk, Paweł Nowocień i Antoni Pomianowski. Wszyscy poparli stanowisko mieszkańców.

Tutaj jeszcze mamy czas, żeby coś zmienić. Trzeba skonsultować projekt z mieszkańcami, a nie tylko z architektem siedzącym za biurkiem – apelował radny Krasowski.

Pomianowski dodał, że już w przetargu miejskim zapisano ten odcinek jako „opcjonalny”, co oznacza, że nie jest on niezbędny do realizacji.

Spółdzielnia zapowiada kolejne kroki. 7 maja planowane jest spotkanie z burmistrzem Robertem Kempą, a 13 maja – udział mieszkańców w sesji rady dzielnicy. Szykuje się także petycja do prezydenta Warszawy.

Mieszkańcy Kazury pytają jasno: – Dlaczego decyzje zapadają bez nas i dlaczego po raz trzeci mamy płacić za ten sam parking? 

Czy miasto usłyszy ten głos, zanim padnie ostateczna decyzja? Wydaje się, że Zarząd Zieleni jest skłonny do drobnych modyfikacji projektu.

- Obecnie planujemy realizację robót zgodnie z projektemWprowadzanie istotnych zmian w obowiązującej dokumentacji wiązałoby się ze znaczącym wydłużeniem realizacji całego parku. Nie mniej nie wykluczamy drobnych korekt, dzięki którym możliwe będzie uzyskanie kilku dodatkowych miejsc parkingowych – podsumowuje rzeczniczka.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama