Ostatnie Pokolenie znów na celowniku rządu – tym razem nie przykleili się do asfaltu, ale przedstawili konkretne dane. Aktywiści wyliczyli, że 16 miliardów złotych rocznie przeznaczanych na budowę dróg ekspresowych i autostrad można przeznaczyć na transport publiczny. Ich zdaniem rząd ignoruje potrzeby milionów Polaków, a metody władz przypominają te z czasów PRL-u.
„Za protest więzienie? To powrót do lat 80.”
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak zapowiedział, że państwo będzie domagać się odszkodowań od aktywistów Ostatniego Pokolenia za „zniszczenia” nawierzchni dróg. Według niego przyklejenie się do asfaltu wymaga później kosztownych napraw.
– To podejście rodem z PRL-u. Za pokojowe protesty próbują nas wsadzić do więzienia – mówi działaczka Ostatniego Pokolenia. – Od miesięcy prosimy o rozmowę, a w odpowiedzi dostajemy groźby.
Aktywiści przypominają, że Donald Tusk obiecywał, że w jego rządach każdy będzie mógł protestować. Tymczasem młodym ludziom grozi nawet 8 lat więzienia za działania klimatyczne.
- Z tego miejsca chciałabym jeszcze skomentować stanowisko ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka. Wczoraj jako minister rządu Donalda Tuska i jego uśmiechniętej Polski, która miała już nie ścigać protestujących, nie straszyć ich więzieniem, właśnie to zrobił. To znaczy wymienił paragrafy, na podstawie których chce ścigać protestujących i słusznie zatroskanych obywateli oraz obywatelki i grozi im więzieniem – komentuje jeden z aktywistów.
Kto ich popiera, a kto milczy?
Ostatnie Pokolenie nie ma wsparcia u większości polityków. Aktywiści klimatyczni wskazują kilka nazwisk, z którymi próbowali prowadzić rozmowy:
- Magdalena Biejat i Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy otwarcie poparli ich postulaty.
- Szymon Hołownia skrytykował metody protestu, ale zaprosił aktywistów do rozmowy w Sejmie.
- Rafał Trzaskowski nie odpowiedział na list z postulatami, mimo osobistego wręczenia go przed wiecem w Toruniu.
– Politycy żyją „tu i teraz”, nie myśląc o przyszłości – komentują aktywiści.

16 miliardów złotych rocznie – co można zrobić, zamiast budować autostrady?
Ostatnie Pokolenie przedstawiło szczegółowe wyliczenia, pokazujące, jak przekierowanie funduszy mogłoby wesprzeć transport publiczny w Polsce oraz poszczególnych województwach.
Dla całej Polski (2025 r.)
- 16,35 mld zł – tyle wydaje się rocznie na nowe drogi ekspresowe i autostrady.
- Za tę kwotę można kupić:
- 4673 autobusy elektryczne
- 409 pociągów elektrycznych
Dla samego Mazowsza (2025 r.)
- 2,39 mld zł – tyle trafia na drogi.
- Alternatywne wydatki:
- 682 autobusy
- 60 pociągów
W 5 lat, do 2030 roku kwota ta miałaby wzrosnąć do 98 mld zł w skali kraju.
„Ministerstwo Klimatu nic nie robi”
Aktywiści krytykują też bierność Ministerstwa Klimatu:
– To absurd, że temat kryzysu klimatycznego traktuje się jako „dodatek”, a nie sprawę bezpieczeństwa narodowego – mówią.
Wskazują, że inwestycje w drogi napędzają emisje, które prowadzą do powodzi, susz i drożyzny. Tymczasem, ich zdaniem, brakuje pieniędzy na transport publiczny, szczególnie w małych miastach i na wsiach.
Ostatnie Pokolenie zapowiada, że będzie kontynuować protesty, dopóki rząd nie zacznie traktować kryzysu klimatycznego poważnie. Ich zdaniem politycy ukrywają przed społeczeństwem, że istnieje realna alternatywa dla obecnej polityki transportowej.
– To nie są nasze wymysły – to liczby z oficjalnych dokumentów – podkreślają. – Czas, żeby zwykli ludzie też zobaczyli, co można zmienić.
Aktywiści planują swoje protesty jeszcze przed I turą wyborów prezydenckich.
O co chodzi z Ostatnim Pokoleniem? Czemu się przyklejają? ZOBACZ WIDEO:
Napisz komentarz
Komentarze