Reklama

Aktywiści Ostatniego Pokolenia okupowali sztab Trzaskowskiego. Aktywiści osiągnęli porozumienie

Grupa aktywistów klimatycznych Ostatniego Pokolenia wtargnęła w poniedziałek 19 maja, tuż po ogłoszeniu wyników I tury wyborów prezydenckich, do sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego, domagając się rozmowy z prezydentem Warszawy. Powodem jest ich zdaniem ignorowanie postulatów dotyczących transportu publicznego. Na miejscu interweniuje policja.
Ostatnie Pokolenie w sztabie Rafała Trzaskowskiego
Ostatnie Pokolenie w sztabie Rafała Trzaskowskiego

Źródło: Ostatnie Pokolenie

Aktualizacja: Doszło do negocjacji Ostatniego Pokolenia z pełnomocnikiem sztabu Rafała Trzaskowskiego - Grzegorzem Wójtowiczem. Aktywiści osiągnęli porozumienie ze sztabem. Już za kilka tygodni spotkają się z prezydentem Warszawy, aby porozmawiać o możliwości wprowadzenia ich postulatów w życie.

- 16 czerwca w południe siadamy do stołu z Rafałem Trzaskowskim. Na spotkaniu będziemy rozmawiać o planie realizacji naszych postulatów przez rządzących. Chcemy też rozmawiać o wycofaniu aktów oskarżenia wobec osób pokojowo protestujących - informuje w swoim oświadczeniu Ostatnie Pokolenie.

Przez ostatnie dwa tygodnie "pomarańczowe kamizelki" wychodziły wielokrotnie na ulicę i blokowały ruch w newralgicznych miejscach stolicy. Spotykali się raczej z negatywnymi opiniami z uwagi na dosyć niekonwencjonalne sposoby protestu. Dziś już są spokojni. Mają dogadane spotkanie z Rafałem Trzaskowskim i jak obiecują - zawieszają blokowanie Warszawy. Jednak jeżeli rozmowy z prezydentem Warszawy nie przyniosą oczekiwanego przez nich skutku, następnego dnia znowu wyjdą na ulicę.

- To dowód, że opór działa. Przez ostatnie dwa tygodnie ponad 150 osób wychodziło na ulice by w końcu doprowadzić do negocjacji. W związku z tym zwycięstwem zawieszamy blokady uliczne do czasu spotkania. W wypadku niepowodzenia rozmów wznowimy protesty następnego dnia - dodają aktywiści.

 

------------------

Od poniedziałkowego poranka aktywiści okupują lokal przy ul. Wiejskiej w Warszawie, wstrzymując prace sztabu Rafała Trzaskowskiego. 

Wcześniej organizacja zasłynęła z blokad ulic, teraz postanowiła przenieść protest prosto pod drzwi polityka.

Policja w sztabie. Czy aktywiści zostaną ukarani?

Według policji początkowo w sztabie przebywało 18 osób, z czego 15 opuściło budynek dobrowolnie. Wobec pozostałych trzech prowadzone są czynności.

To, czy zostaną ukarani, zależy od administratora obiektu i jego decyzji o złożeniu zawiadomienia – informuje sierż. szt. Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji.

Aktywiści przyznają, że ryzykują zarzuty karne, w tym naruszenie miru domowego, za co grozi nawet rok więzienia. Mimo to deklarują gotowość na konsekwencje.

"Idziemy do źródła". Aktywiści w sztabie Trzaskowskiego

Aktywiści wysuwają dwa konkretne żądania:

  1. Przekierowanie funduszy z budowy autostrad i dróg ekspresowych na transport publiczny – zarówno regionalny, jak i lokalny.
  2. Wprowadzenie biletu miesięcznego za 50 zł na przejazdy komunikacją miejską i regionalną.

Blokady dróg w jego mieście, protesty dziesiątek ludzi są ignorowane. Mamy nadzieję, że nie da się tego zignorować, kiedy coś dzieje się pod samym nosem Rafała Trzaskowskiego – mówi w rozmowie z Raportem Warszawskim Martyna z Ostatniego Pokolenia.

W przypadku Trzaskowskiego nawet piątkowe blokowanie S8 nie przyniosło rezultatu, więc idziemy do źródła – dodaje Martyna.

Protestujący podkreślają, że choć blokady ulic spotykały się z krytyką, wiele osób sugerowało im bezpośrednie kierowanie żądań do polityków. Teraz sprawdzają, czy Trzaskowski – jako kandydat na prezydenta Polski – podejmie dialog.

Czy Rafał Trzaskowski spotka się z aktywistami? Na razie sztab pozostaje częściowo zablokowany, a sytuacja może się dynamicznie rozwijać.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama