„Butelka od wódki i państwa zdjęcie… Jakbyście się poczuli?”
Mocny początek Rady Warszawy. Przewodniczący klubu KO, Jarosław Szostakowski, zawnioskował o odwołanie Melanii Łuczak ze stanowiska wiceprzewodniczącej rady, a także Jana Mencwela z funkcji wiceprzewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska. Oboje to radni Miasto Jest Nasze.
- Punkty podyktowane są tym, co wydarzyło się na ostatniej sesji. Pani radna Łuczak i pan radny Mencwel rozdawali butelki pod wódce ze zdjęciami radnych, członków klubu Koalicji Obywatelskiej, na sesji. Nie rozumiem czemu ta akcja miała służyć, ale niewątpliwie naruszała godność radnych KO – tłumaczył Jarosław Szostakowski, przewodniczący klubu KO.
- W radzie spieraliśmy się ostro, nie zgadzaliśmy się, ale nigdy – za mojej pamięci – a nawet wcześniej, nie zdarzyła się sytuacja, że personalnie został zaatakowany taki czy inny radny. Tutaj próbowano naruszyć jego wodność. Butelka od wódki i państwa zdjęcie… Jakbyście się poczuli? – grzmiał Szostakowski.

Radni Miasto Jest Nasze nie dostaną żadnych funkcji? „Nie ma dialogu”
Jarosław Szostakowski krytykował radnych za happening, który wydarzył się podczas ostatniej sesji. Wspomniane butelki symbolizowały brak nocnego zakazu sprzedaży alkoholu, o który zabiega Miasto Jest Nasze. Jego zdaniem taka symbolika była przesadna. Tłumaczył, że to atak na godność radnych. Dodał, że w akcji uczesniczyły też osoby, które zostały wprowadzone na sesję wraz z radnymi.
Organizacja znalazła się jednak na cenzurowanym u przewodniczącego Szostakowskiego. Krytykował działalność i wspomniany happening, a następnie dodał: - Chciałbym, żebyśmy ograniczyli się wyłącznie do tych odwołań. Jeśli (Lewica – red.) zgłosicie innych kandydatów, to ich rozważymy. Na pewno nie będziemy głosować na przedstawicieli Miasto Jest Nasze.
W odpowiedzi na wniosek przewodniczącego, głos zabrała Marta Szczepańska z klubu Lewica/MJN.

- Są narzędzia takie jak komisja etyki, żeby takie kwestie wyjaśniać. (…) Odwoływanie będzie miało negatywny wpływ na to, w jaki sposób będzie odbierany samorząd warszawski. Są to radni wykazujący wyjątkową aktywność jeśli chodzi o sprawowanie mandatu. Rozumiem, że akcja była dla Państwa kontrowersyjna, to poza tą akcją wykazują wzorową oni aktywność w dbaniu o interesy Warszawy i wyborców – przekonywała.
Ubolewała nad tym, że nie ma dialogu między członkami KO i radnymi MJN. Wskazywała, że jest potrzeba, by znaleźć jakąś formę współpracy, która byłaby najkorzystniejsza dla miasta.
Odwołanie w głosowaniu tajnym
Zgodnie z prawem odwołanie następuje w głosowaniu tajnym. Jednak najpierw były wystąpienia klubowe.
- Jesteśmy tym klubem, który został pozbawiony możliwości wybrania przedstawiciela w prezydium rady, co złamało istniejący od zawsze konsensus dotyczący tego, że kluby powinny mieć przedstawiciela w prezydium. Doświadczyliśmy już "represji politycznych" ze strony rządzącej Warszawą Platformy Obywatelskiej. (...) Najważniejsze są jednak standardy demokratyczne. W tej radzie działają trzy kluby, które są konsekwencją woli mieszkańców - powiedział Tomasz Herbich, radny PiS.
- Koalicja Obywatelska daje jasny sygnał, że musi mieć wszędzie przewagę. Nie ma mowy o jakichkolwiek rozmowach. To dla mnie oznaka braku gruntu pod nogami. Już na poprzedniej sesji informowaliśmy, że KO nie dopuszcza żadnych naszych stanowisk, uchwał, punktów, informacji. Jak widać na dwóch nadzwyczajnych sesjach, stosuje blokadę wszelkich działań opozycji, zamyka dyskusje przy każdym punkcie, nazywa nas patoaktywistami. Pokazuje to poziom kultury debaty radnych KO, jeszcze przed naszym happeningiem - mówiła Melania Łuczak, odwoływana wiceprzewodnicząca Lewicy/MJN.
Jej zdaniem zdejmowano uchwały, które były kłopotliwe lub wprowadzano w wersji minimum. Następnie przekonywała, o tym, że wprowadzenie uchwały "stopalko" jest konieczne. Podziękowała też dyrektorowi biura rady. - Odchodzę, ale z podniesioną głową - zakończyła.
- Odwołujecie nas za to, że tym happeningiem powiedzieliśmy prawdę. W sprawie uchwały, która ponad rok temu była poddana konsultacjom społecznym, które miały rekordową frekwencję. 81 proc. mieszkańców było za przepisami, które wprowadził Szczecin, Łódź czy wiele gmin ościennych. Państwo natomiast z przyczyn czysto politycznych zamroziliście procedowanie tej uchwały. (...) Ważniejsze było dobro Rafała Trzaskowskiego, jako polityka - mówił Jan Mencwel, radny MJN.
Na końcu przyznał, że nie zaprzestaną swojej działalności ze względu na te odwołania.
Radna Łuczak z funkcji wiceprzewodniczącej została odwołana w głosowaniu niejawnym. Za odwołaniem - 35, przeciw - 18. Natomiast radny Mencwel został pozbawiony stanowiska w głosowaniu jawnym - za były 33 osoby, przeciw - 17.
Napisz komentarz
Komentarze