Reklama

Lotnisko Warszawa-Radom przyniesie milionowe starty. Port przejmie wojsko?

Lotnisko wyremontowane za ponad 800 mln zł przynosi ogromną stratę. Do otwarcia CPK będzie dodatkowo 600 mln zł na minusie – wynika z audytu. Czy port przejmie wojsko?
Co dalej z lotniskiem w Radomiu?
Co dalej z lotniskiem w Radomiu?

Autor: mat. pras. / lotnisko Radom

Czarne chmury zbierają się nad lotniskiem Warszaw-Radom. Otwarty, po remoncie, w 2023 roku port, od samego początku przynosi ogromne straty. Terminal obliczony na półtora miliona pasażerów rocznie obsługuje… nieco ponad 100 tys. podróżnych.

Inwestycja kosztowała ponad 800 mln zł, ale – jak wynika z audytu PPL – do 2032 roku wygeneruje dodatkową potężną stratę w wysokości 600 mln zł. To rodzi pytanie o sens utrzymywania nierentownego portu. Maciej Lasek, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za lotnictwo, w tej sprawie wypowiada się dość zachowawczo. 

Przyznaje, że inwestycja była błędem przeciwników, za który przyszło teraz płacić. Nie chce jednak zamykać nierentownego lotniska, a znaleźć dla niego „dobre rozwiązania”. Ale to nie jest łatwe.

- Linie lotnicze muszą same chcieć operować z innego lotniska. Dzisiaj chcą operować w Modlinie, ale nie chcą z Radomia. PPL stara się zachęcać, by tych lotów (z Radomia – red.) było więcej. Nie będę jednak sprzedawał iluzji, że to lotnisko będzie rentowne. Ale w Polsce mamy kilka lotnisk, które nie są rentowne, lecz istnieją, bo stanowią infrastrukturę krytyczną – przyznał Lasek. 

Lotnisko Warszawa-Radom dla wojska? 

Jedną z propozycji jest wykorzystanie portu na potrzeby wojska. Jak usłyszeliśmy, lotnisko w Dęblinie, przeznaczone wyłącznie na cele militarne, jest już na granicy wydajności. Radom mógłby być uzupełnieniem.

Lasek, były pilot, podzielił się w związku z tym prywatnym doświadczeniem. Przyznał, że lądował na podobnym cywilno-wojskowym lotnisku w Szwecji. Tam obok samolotów pasażerskich operacje wykonywały m.in. myśliwce.

- Jest to przykład, gdzie loty wojskowe i cywilne korzystają z jednego lotniska. To się da zrobić, tylko trzeba chcieć – mówił. - Rozmawiamy z wojskiem o większej partycypacji w kosztach. Możemy podzielić się kosztami, zachować terminal w skali minimalnej: 100-200 tys. pasażerów rocznie, bo jest to obecnie realna liczba obsługiwana na tym lotnisku – dodał. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama