Reklama

Były wicekomendant warszawskiej policji z zarzutami. Markowi Ch. grożą trzy lata

Marek Ch. - były zastępca Komendanta Stołecznego Policji — usłyszał zarzuty od prokuratora. Chodzi o bezpodstawne zatrzymanie pięciu demonstrantów, w trakcie Strajku Kobiet. Śledczy zarzucają mu przekroczenie uprawnień. Marek Ch. nie przyznał się do czynu i odmówił składania zeznań. Grożą mu 3 lata.
Były wicekomendant warszawskiej policji z zarzutami. Markowi Ch. grożą trzy lata
Zdjęcie ilustracyjne

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Zastępca komendanta z zarzutami prokuratorskimi

Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty byłemu Zastępcy Komendanta Stołecznego Policji, Markowi Ch. Śledczy uważają, że były zastępca przekroczył swoje uprawnienia, zlecając podległym sobie policjantom na bezpodstawne zatrzymanie demonstrantów z Poznania, którzy chcieli uczestniczyć w Strajku Kobiet. Chodzi o przestępstwo z z art. 231 § 1 k.k., czyli działanie na szkodę interesu prywatnego.

Jak podaje prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy prokuratury, 30 października 2020 roku Marek Ch. miał zlecić zatrzymanie pięciu osób, bez podstaw faktycznych i prawnych. Byli to demonstranci z Inicjatywy Pracowniczej. Jechali właśnie do Warszawy, aby wziąć udział i przemawiać w trakcie protestów Strajku Kobiet. Grupa została zatrzymana koło Pruszkowa przez policjantów aż trzykrotnie. Na początku szukali usterek i zabronionych przedmiotów. Mimo braku takowych związkowcy i tak zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy w Pruszkowie. Wypuszczono ich dopiero po zakończeniu się protestu.

Policja znała markę i numer rejestracyjny samochodu oraz nazwiska podróżujących. Informacje te policjanci otrzymali od centrum antyterrorystycznego Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z dokumentów ABW wynikało, że uprzedziła ona policję o planowanym przyjeździe do Warszawy „osób związanych z bojówkami anarchistycznymi”. Zdaniem ABW demonstranci z Poznania mogliby wdać się w bójkę ze skrajnie prawicowymi grupami lub zaatakować policję.

Już kilka lat temu sąd w Pruszkowie uznał, że działanie policji było nielegalne. Skarb państwa wypłacił każdemu z nich po 2 tys. zł zadośćuczynienia. Jednak niedoszli demonstratorzy chcieli ukarania winnych — w tym przypadku Marka Ch., który poza byciem zastępcą komendanta pełnił wówczas funkcję Dowódcy Operacji Policyjnej, pod krypt. „JESIEŃ 5”.

Na początku Prokuratura Okręgowa 11 grudnia 2021 roku odmówiła wszczęcia śledztwa. Postanowienie to uchylił Sąd Rejonowy w Pruszkowie w maju 2022 roku. Śledztwo ruszyło, jednak zostało umorzone w listopadzie 2023 roku. Pełnomocnik piątki zatrzymanych złożył w tej sprawie zażalenie, a Prokuratura Regionalna w Warszawie w lipcu 2024 roku postanowiła je uwzględnić i uchylić zaskarżone postanowienie o umorzeniu. Tym samym na postawienie zarzutów ofiary czekały ponad cztery lata.

Policjant nie przyznał się do zarzucanego mu czynu oraz odmówił składania wyjaśnień. Obecnie grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Kim jest Marek Ch.?

Marek Ch. to 49-letni, emerytowany już policjant. Przez lata pracował w Warszawie na stanowisku kierowania komendy stołecznej. W 2016 roku został komendantem policji w Nowym Dworze Mazowieckim. Z kolei w czasie rządu PiS-u, w 2019 roku, powrócił do stolicy jako zastępca komendanta. Przez lata był prawą ręką Pawła Dobrodzieja, znanego m. in. z „dokręcania śruby” w trakcie Strajku Kobiet.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama