Członkowie ruchu Ostatnie Pokolenie od rana blokują ruch na Moście Poniatowskiego, Śląsko-Dąbrowskim i Świętokrzyskim. To ich odpowiedź na brak reakcji władz, w tym prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, na postulaty dotyczące tańszego transportu publicznego i walki z kryzysem klimatycznym.
"Każdy protest jest legalny", "Tania kolej, nie autostrady", "Rafał Trzaskowski, odważ się rozmawiać!" – skandują protestujący, którzy w pomarańczowych kamizelkach przemieszczają się przez mosty, powodując duże utrudnienia. Niektórzy przyklejają się do podłoża, aby uniemożliwić policji transport protestujących. Ostatnie Pokolenie jednocześnie przepuszcza transport publiczny, więc ci, którzy się nim poruszają, nie muszą się martwić o utrudnienia. Protestujący gwarantują także, że przepuszczą każdą osobę w potrzebie np. ciężarne kobiety.

"Rząd nic nie robi, a ludzie tracą domy przez powodzie"
– Mój rodzinny dom w Nysie został zniszczony przez powódź, a rząd wciąż nie podejmuje realnych działań w sprawie kryzysu klimatycznego. Jeśli nie przestaniemy inwestować w autostrady zamiast w transport publiczny, takich tragedii będzie więcej - mówi Andrzej, jeden z protestujących.
– Blokujemy mosty, bo to jedyny sposób, by nas usłyszano. Nie jesteśmy milionerami, którzy mogą wpłacać pieniądze na kampanie. Mamy tylko głos i determinację – dodaje Tymek, także protestujący na Poniatowskim.
.png)
Dlaczego wyszli na ulice? "Trzaskowski miał czas do 4 maja"
Julia Keane, rzeczniczka Ostatniego Pokolenia, wyjaśnia, że ruch dał Rafałowi Trzaskowskiemu czas do 4 maja na poparcie ich żądań i zorganizowanie spotkania z premierem. Gdy nie otrzymali odpowiedzi, zdecydowali się na escalację protestów.
– Wyjście na ulicę to często jedyna metoda, by wywrzeć presję na politykach – mówi Keane. – Jeśli Trzaskowski chce być prezydentem wszystkich Polaków, dlaczego nie chce z nami rozmawiać? Wciąż może zmienić zdanie i wtedy protesty ustąpią.
Susza, upały, kryzys. "Polska wysycha"
Keane przypomina, że tej zimy prawie nie było śniegu, a od marca trwa susza hydrologiczna. – Rzeki są na najniższym poziomie od lat, a ziemia w niektórych regionach przypomina pustynię. Co będzie, gdy zabraknie wody i żywności? – pyta.
Według danych WHO corocznie w Europie z powodu upałów umiera 175 tys. osób. – Ile z nich to Polacy? Rząd musi działać, zamiast ignorować zagrożenie – podkreśla.
Czego domaga się Ostatnie Pokolenie?
Protestujący żądają:
- przekierowania funduszy z budowy autostrad na transport publiczny,
- wprowadzenia biletu miesięcznego za 50 zł na przejazdy regionalne i lokalne.
– To pierwszy krok do sprawiedliwej transformacji. Dzięki temu 15 milionów Polaków z małych miast i wsi zyska dostęp do transportu, a emisje spadną – mówi Keane.
Ostatnie Pokolenie zapowiada, że nie ustąpi, dopóki ich głos nie zostanie wysłuchany. Czy władze zdecydują się na dialog? Na razie mosty pozostają zablokowane, a ruch samochodowy w Warszawie jest poważnie utrudniony.
.png)
Napisz komentarz
Komentarze