Wraca sprawa sprzedaży kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66. Jak pisaliśmy przed tygodniem, zarządzeniem prezydenta Rafała Trzaskowskiego, zabytkowy budynek z XIX wieku został wystawiony na sprzedaż. Sprawę nagłośniło Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej.
- Tysiące rodzin w Warszawie czeka na lokale, a miasto pozbywa się istniejącego zasobu – argumentowała działaczka lokatorska, Zenobia Żaczek. Na prośbę organizacji lokatorskich radni PiS zwołali nadzwyczajną sesję Rady Warszawy. Odbyła się w środę wieczorem, ale trwała jedynie 20 minut. Sesję przerwano i przełożono na czerwiec.
Temat powrócił dzień później.
Dlaczego Marszałkowska 66 idzie na sprzedaż?
Radni opozycji próbowali przywołać temat, prosząc o informację prezydenta Warszawy w sprawie Marszałkowskiej. Te wnioski, głosami radnych KO, przepadły w głosowaniu. Zamiast tego rządząca większość wprowadziła pod obrady punkt o kontrowersyjnej nazwie: „Informacja prezydenta miasta w sprawie dezinformacji i kłamstw polityków PiS w sprawie budynku przy ul. Marszałkowskiej 66.” Jednak biorąc pod uwagę treści, chodziło de facto o to samo, czyli wyjaśnienie, dlaczego miasto sprzedaje całą kamienicę w centrum.
- Informacje, że 40 rodzin zostało wyrzuconych na bruk, to absolutna nieprawda – wskazywała Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydent Warszawy. Jak powiedziała, do remontu lub sprzedaży kamienicy przygotowano się od 2019 roku. Wtedy 26 rodzin, które tam zamieszkiwały, dostały propozycje relokacji. Zaproponowano im inne mieszkania komunalne, również w Śródmieściu. Co więcej, siedem rodzin prosiło o przeniesienie już wcześniej, z uwagi na zły stan kamienicy.
- Przyznano w sumie 29 mieszkań, bo np. rodzina z dorosłym dzieckiem prosiła, żeby ich rozkwaterować. Dostali więc dwa mieszkania – tłumaczyła Machnowska-Góra.
.png)
Wiceprezydent tłumaczyła, dlaczego zadecydowano o sprzedaży Marszałkowskiej 66. W 2019 roku nadzór budowlany wydał decyzję, że konieczny jest generalny remont. W złym stanie są m.in. stropy i ściany budynku, brakuje też podłączenia do centralnego ogrzewania. W grudniu tego samego roku kamienicę wpisano do rejestru zabytków, co poniosło koszty ewentualnego remontu. Oszacowano je na około 50 mln zł.
- Przez ten czas (od roku 2019 – red.) dzielnica Śródmieście kilkukrotnie zastanawiała się co w tym budynku można zrobić. Był plan, żeby podzielić mieszkania, a po remoncie przeznaczyć kamienicę na budynek komunalny (mieszkania komunalne – red.). Natomiast opinie wojewódzkiego i stołecznego konserwatora zabytków pokazały, że jest to niemożliwe – tłumaczyła Machnowska-Góra.
Konserwator nakazał przywrócenie lokali do stanu pierwotnego, co oznaczałoby, że w kamienicy byłby mieszkania ponad dwustumetrowe. Według obecnych zasad i przeliczników otrzymać mogłyby je jedynie rodziny kilkunastoosobowe. Z tego samego względu zdecydowano się sprzedać sąsiednie mieszkania w kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 81, o czym niedawno informowaliśmy.
- To wszystko doprowadziło dzielnicę i miasto do podjęcia decyzji, że inwestowanie w budynek, który po modernizacji nie będzie mógł pełnić żadnych funkcji społecznych, to nie jest racjonalny kierunek – przekonywała Machnowska-Góra.
W 2023 roku dzielnica podjęła decyzję o przygotowaniu do sprzedaży. Rok później poinformowała o tym konserwatora zabytków. Wtedy też odbyło się głosowanie dotyczące rezygnacji z bonifikaty przy sprzedaży, za którym zagłosowała większość radnych (dokładnie 37 – głównie z KO), 7 głosowało przeciw (z PiS i Lewicy/MJN), a 14 wstrzymało się od głosu (z PiS, MJN/Lewicy).
.png)
- Nie jest prawdą, że w Śródmieściu wyprzedaje się cały majątek. To jest dzielnica, w której jest ponad 11 tys. mieszkań komunalnych. Inwestuje się tam racjonalnie, także w stare budynki, czego przykładem jest Solec 44 – tłumaczyła wiceprezydent.
Następnie przyznała, że Biuro Polityki Lokalowej wydało opinię, by wszystkie środki ze sprzedaży kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66 przeznaczyć na budownictwo społeczne.
Dyskusja zamknięta. Radni bez odpowiedzi
Radni PiS i Lewicy nie byli przekonani tłumaczeniem Aldony Machnowskiej-Góry. Niestety, nie mieli możliwości, by podyskutować. Decyzją przewodniczącego Szostakowskiego, głosami radnych KO, zamknięto dyskusję oraz usunięto z sesji punkty dotyczące wolnych wniosków i spraw różnych.
- Kluczowa kwestia dotycząca Marszałkowskiej 66 jest taka, że od 2019 roku konsekwentnie przygotowali Państwo kamienica do sprzedaży. To Państwa decyzja, żeby sprywatyzować udziały w tej kamienicy. My jako radni PiS, jak i Lewicy/MJN mamy prawo o to pytać – mówił radny Tomasz Herbich z PiS, który sprzeciwiał się zamknięciu dyskusji.
Napisz komentarz
Komentarze