W przyszłym roku na plac Zbawiciela wrócić ma Tęcza. Nie będzie to instalacja Julity Wójcik, zdemontowana w 2015 roku, a zupełnie nowy projekt pod nazwą „Nowa Tęcza”, który symbolicznie ma odnosić się do tej poprzedniej, istniejącej przez trzy lata.
Aktywista LGBT, Linus Lewandowski ze stowarzyszenia Homokomando, zgłosił taki pomysł do Budżetu Obywatelskiego na rok 2026. Trafił on do puli projektów ogólnomiejskich, gdzie dostał 6811 głosów (11 proc.). Oznacza to, że mieszkańcy Warszawy zdecydowali, że „Nowa Tęcza” zostanie zrealizowana.
Jaka będzie Nowa Tęcza?
W uzasadnieniu projektu czytamy, że aktywiści chcą postawić obiekt małej architektury, w kształcie przerwanego łuku zbudowanego z sześciu metalowych elementów. Nazwą go „Łuk LGBT+”.
„Stelaż obiektu zostanie wykonany z materiałów jak najmniej palnych oraz pomalowany w kolorach: czerwonym, pomarańczowym, żółtym, zielonym, niebieskim i fioletowym. Zostanie ustawiony prostopadle w zabytkowej Osi Stanisławowskiej, wpisując się w jej założenia urbanistyczne. Przywróci tradycyjny charakter Placu” – czytamy w opisie.
Tęcza ma stanąć na placu w czerwcu 2026 roku z okazji miesiąca równości („Pride Month”), kojarzonego z miesiącem wsparcia dla środowisk LGBT+. Dodatkowo, jak czytamy, w tym samym czasie w każdej z dzielnic Warszawy zawisnąć ma tęczowa flaga.
- Zależy nam też na tym, by wsparcie dla społeczności LGBTQIA+ nie wynikało tylko z jednostkowych decyzji polityków i urzędników - bo stawia to nas w centrum wojny politycznej. Dlatego budżet obywatelski - by jasne było, że "Łuk LGBT+" stoi z woli samych mieszkanek i mieszkańców! – pisze Linus Lewandowski, w opisie projektu Budżetu Obywatelskiego.
Za projekt instalacji odpowiada architekt Marcin Osicki, który prawa autorskie do „Nowej Tęczy” przekazał miastu.
- Bardzo nas cieszy, że Warszawiacy opowiedzieli się jasno za równością, otwartością i solidarnością. Warszawa jest domem dla wszystkich - i wszyscy mają prawo do obecności ważnych dla nich symboli w przestrzeni publicznej, także społeczność LGBT+. Mamy nadzieję, że już w przyszłym roku Parada Równości przemaszeruje pod Tęczą - mówi w rozmowie z nami Linus Lewandowski.
Co działo się z Tęczą na placu Zbawiciela?
Pojawienie się Tęczy na placu Zbawiciela nie jest przypadkiem. W 2012 roku w centralnym punkcie stanęła instalacja Julity Wójcik wykonana na zlecenie Instytutu Adama Mickiewicza. Był to projekt, który najpierw wystawiano w 2011 roku w Brukseli, z okazji polskiej prezydencji w UE. Następnie przeniesiono go do Warszawy, na plac Zbawiciela.
Będzie pojawiła się 8 czerwca 2012 roku. Stała się symbolem społeczności LGBT+, w związku z tym była często atakowana przez środowiska konserwatywne. Jednym z argumentów był fakt, że znajdowała się przed wejściem do kościoła Najświętszego Zbawiciela.

Przez trzy lata, do czasu demontażu, tęczę aż siedmiokrotnie (!) podpalano. Najgłośniejsze dewastacje miały miejsce podczas Marszu Niepodległości w 2013 roku. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiadała wtedy, że miasto będzie zawsze odbudowywać tęczę.
Ostatecznie instalację ściągnięto w sierpniu 2015 roku. Miała zostać oddana do renowacji, ale ostatecznie nie wróciła na plac Zbawiciela. Od tego czasu raz po raz pojawiały się happeningi nawiązujący do tęczy. W poprzednim roku projekt podobnej instalacji również pojawił się w Budżecie Obywatelskim, ale nie został wybrany.
Napisz komentarz
Komentarze