„Kamienica Piłsudskiego” przy Koszykowej odzyskuje dawną świetność i wieżyczkę. Warszawa odbudowuje zabytki sprzed wojny?

Secesyjna kamienica przy Koszykowej 70 powoli odzyskuje swój blask. Przed wojną była ona jednym z bardziej zjawiskowych budynków w tej okolicy. Przyciągała do tego stopnia, że w grudniu 1922 roku wprowadził się do niej marszałek Józef Piłsudski wraz z rodziną. Trafił tam bezpośrednio z Belwederu i mieszkał do roku 1923. Innym znamienitym lokatorem był Norbert Barlicki, prawnik i przywódca PPS, który został zamordowany w Auschwitz w 1941 roku. Sam budynek powstał w 1914 roku i należał do rodziny Próchnickich. Wrażenie robiła przede wszystkim jej charakterystyczna narożnikowa kopuła, która została zniszczona w wyniku działań wojennych. Kamienicy zaszkodził też przeprowadzony w latach 60. remont. Zniknęły z niej zdobienia, gzymsy, płaskorzeźby i zdobione balustrady. Od blisko dwóch lat trwa kolejny remont budynek, ma on przywrócić świetność temu miejscu. 

Kamienica przy Koszykowej odzyskuje wieżyczkę 

Kamienica przy Koszykowej od 2001 roku jest w rejestrze zabytków, na jej przebudowę w 2022 roku zgodę wydał mazowiecki konserwator zabytków. Pozwolił on na rozbudowę, zmianę sposobu użytkowania na funkcje mieszkalne oraz VI piętra w dawnej kamienicy Próchnickich. Na Koszykową wrócić ma charakterystyczna narożna wieżyczka.

- Odbudowa wieżyczki przyczyni się do przywrócenia integralności budynkowi, dodatkowo będzie stanowiła cenny akcent wysokościowy w historycznej tkance urbanistycznej zbiegu ulic Koszykowej i Emilii Plater. Tego typu elementy były charakterystycznymi atrybutami narożnych kamienic czynszowych wznoszonych w przeszłości – informuje Raport Warszawski rzeczniczka Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Klaudia Obrębska. 

„To pewna warszawska specyfika”

Przebudowę kamienicy przy Koszykowej chwali stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. Jak mówi w rozmowie z Raportem Warszawskim, odtworzenie udokumentowanego, historycznego detalu jest jak najbardziej wskazane. Jego zdaniem takie zabiegi przywracają budynkom właściwy wygląd. 

- Po sąsiedzku na Lwowskiej i Koszykowej tez mamy taką kamienicę narożną z eksponowanym narożnikiem Artura Gurneya. Mamy na Ząbkowskiej przy rogu z Targową taką kamienicę z narożną wieżyczką, kamienicę Rakmana na Poznańskiej z dużą narożną kopułą. Kiedyś przy hotelu Bristol, gdzie dziś jest kopnięty dom, na rogu Królewskiej i Krakowskiego Przedmieścia znajdowała kamienica Beyera z taką dużą narożną glorietą. Można powiedzieć, że jest to pewna warszawska specyfika. Znajdziemy je w całej Warszawie. Część jednak została zniszczona w czasie wojny – mówi nam Michał Krasucki.

Jak zaznacza, odtwarzanie wystroju kamienic zdarza się w stolicy. Podobne zabiegi miały miejsce przy ulicy Foksal, czy przy Szpitalnej 5. „Czasem takie inwestycje są wykonywane, często z użyciem dotacji miejskich” – mówi nam Krasucki.