Decyzja środowiskowa dotycząca odbudowy Pałacu Saskiego miała zapaść 23 maja, pięć dni po pierwszej turze wyborów prezydenckich. Tymczasem decyzja środowiskowa, niezbędna do rozpoczęcia odbudowy przedwojennego budynku na placu Piłsudskiego, wciąż nie jest zatwierdzona.
Spółka utrzymuje, że termin zakończenia inwestycji – 2030 rok – jest nadal realny. Na przełomie 2026-2027 ma zostać wybrany generalny wykonawca, który na początku 2027 roku ma rozpocząć prace. Jednak bez decyzji środowiskowej nic nie może ruszyć do przodu.
Dlaczego decyzja się opóźnia? Spór z ratuszem
Problem zaczął się na początku 2025 roku, gdy stołeczny ratusz zakwestionował decyzję środowiskową wydaną pod koniec 2024 roku. Biuro Ochrony Środowiska wnioskowało o przygotowanie pełnego raportu oddziaływania na środowisko, argumentując, że budowa może negatywnie wpłynąć na Ogród Saski.
Sprawa trafiła do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która miała rozstrzygnąć spór do końca marca. Jednak urzędnicy poprosili o dodatkowe wyjaśnienia i przesunęli termin na 23 maja. Tego dnia decyzja miała wreszcie zapaść – ale znów się nie pojawiła.
– Dostaliśmy informację, że termin zostanie przesunięty – przyznaje rzecznik spółki Pałac Saski Sławomir Kuliński, choć nie potwierdza nowej daty.
Spór o Pałac Saski ma też kontekst polityczny. Rafał Trzaskowski, który startuje w wyborach prezydenckich, w przeszłości krytykował odbudowę, nazywając ją "niecelową" w obliczu innych potrzeb Warszawy. Obecnie unika komentarzy, przerzucając odpowiedzialność na urzędników.
Z kolei Bartłomiej Sienkiewicz, były minister kultury, wyrażał poparcie dla projektu, nazywając go "uleczeniem rany" w sercu Warszawy. Jego następczyni, Hanna Wróblewska, wypowiadała się jednak znacznie bardziej ostrożnie.
Umowa z WXCA w drodze – czy budowa wreszcie ruszy?
Mimo braku decyzji środowiskowej spółka Pałac Saski jest w zaawansowanych rozmowach z pracownią WXCA, która przygotowała projekt odbudowy. Umowa ma zostać podpisana w najbliższym czasie.
– Liczymy na to, że negocjacje dotyczące projektu przebiegną stosunkowo szybko – mówi Kuliński.
Czy oznacza to, że budowa wreszcie nabierze tempa? Wszystko zależy od decyzji GDOŚ. Jeśli ta się opóźni, może zagrozić nawet planowanemu terminowi zakończenia inwestycji. Czy Pałac Saski powstanie do 2030 roku? Na razie odpowiedź wciąż wisi w powietrzu.
(3).png)
Napisz komentarz
Komentarze