Pasjonaci historii wydobyli z Wisły przedmioty o dużej wartości historycznej. To już drugie tego typu odkrycie, które ma miejsce w tym miesiącu, podczas niskich stanów rzeki. Dowiedzieliśmy się od samych uczestników akcji, co dokładnie udało się im wydobyć z dna.
Po intensywnych opadach deszczu, które przeszły nad południową Polską, sytuacja hydrologiczna na Wiśle w Warszawie powoli się stabilizuje. Jednak mieszkańcy stolicy mogą odetchnąć z ulgą – choć poziom wody się podniesie, nie ma zagrożenia powodzią.
Nie gasną echa kontrowersyjnego tematu planowanej inwestycji PGNiG Termika, która zdaniem aktywistów i części radnych może przyczynić się do śmierci milionów ryb. Spółka w odpowiedzi na zarzuty wystosowała pismo, adresujące kilka najważniejszych zarzutów. Alternatywą dla inwestycji ma być brak ciepła i prądu.
Jesienna niżówka na Wiśle sprawia, że z dna rzeki wyłaniają się niecodzienne artefakty. Od militariów, przez pozostałości dawnej Warszawy, aż po drewniane elementy łodzi – to, co ukazuje się po obniżeniu poziomu wody, budzi fascynację nie tylko wśród spacerowiczów i wędkarzy, ale także w gronie archeologów i pasjonatów historii.
PGNiG Termika planuje dwie duże inwestycje w Elektrociepłowni Siekierki. Jak twierdzą aktywiści, mogą one mieć katastrofalny wpływ na Wisłę i doprowadzić nie tylko do wstrzymania żeglugi, ale także do śmierci milionów ryb i dalszego obniżenia poziomu wody w rzece. Działacze domagają się od prezydenta Trzaskowskiego zatrzymania planów spółki, chcą także likwidacji stołecznych piaskarni.
Naukowcy dowodzą, że wydobywanie piasku z dna Wisły jest jedną z przyczyn niskiego poziomu wody w rzece. Trwa postępowanie w sprawie przedłużenia koncesji na wydobycie dla piaskarni w Wilanowie i w Wawrze. Radny Wilanowa nie ma wątpliwości, że powinny one zniknąć. „Mają reperkusje dla całego ekosystemu. Na zachodzie odchodzi się już od wydobycia piasku z rzek, w zasadzie się już tego nie robi” – mówi nam Tomasz Kuszłejko.
Na stacji Warszawa-Bulwary zarejestrowano rekordowo niski stan wody w Wiśle. Mimo niewielkich opadów, rzeka ma tam tylko 20 cm. Zdaniem hydrologów i synoptyków to dopiero początek obniżania się tafli wody. Jeszcze w tym tygodniu jej poziom spadnie poniżej 18 cm. Do tej pory minimum wynosiło 26 cm.
Wisła szoruje po dnie, a może być jeszcze gorzej. Dlaczego w rzece mamy coraz mniej wody? Problemem są zmiany klimatu, ale także… kopalnie piasku. Okazuje się, że w tej chwili po rzece nie mogą pływać praktycznie żadne statki. Co więcej, te które wypłynęły, nie mogą zawinąć do portów.
Jak podaje IMGW, na stacji Warszawa-Bulwary odnotowano rekordowo niski poziom Wisły. Rzeka w tym miejscu ma jedynie 25 cm. A w najbliższym czasie może być jeszcze mniej.
Wisła wysycha, a Ostatnie Pokolenie staje na jej dnie w dramatycznym geście protestu. W samym środku kryzysu klimatycznego cztery osoby symbolicznie ukazują katastrofalne skutki zmian klimatu, apelując o natychmiastowe działania. Od poniedziałku planują kontynuować blokady w centrum Warszawy, by wymusić zmiany w polityce klimatycznej rządu.