Śródmieście Warszawy to dzielnica pełna kontrastów. Z jednej strony – odnowione kamienice i nowoczesne inwestycje, takie jak Nowe Centrum Warszawy. Z drugiej – budynki pokryte pseudograffiti, które szpecą zabytkowe elewacje. Szczególnie cierpią obiekty z piaskowca, trudne do czyszczenia. Jednym z najbardziej dotkniętych jest zabytkowy gmach przy Złotej 1, dawna Kasa Pożyczkowa Przemysłowców Warszawskich.
Zabytkowa perła Warszawy pokryta tagami
Neorenesansowy budynek przy Złotej 1 to prawdziwa perła architektury. Zaprojektowany przez Stefana Szyllera w latach 1895-1901, przetrwał wojnę, a niedawno przeszedł kompleksową renowację. Mimo to stoi opuszczony i regularnie pokrywany jest nielegalnymi napisami. Na elewacji widnieje tabliczka: "Prosimy nie malować zabytkowej elewacji" – ale wandale zdają się ją ignorować.
– To wandalizm uliczny, a nie graffiti, bo z jakąś twórczością artystyczną najczęściej ma to niewiele wspólnego – ocenia Mateusz Węgrzyn, rzecznik dzielnicy Śródmieście.

Dlaczego tak trudno oczyścić zabytkowe kamienice?
Problem pseudograffiti w Śródmieściu jest złożony. Wiele budynków nie należy do miasta, lecz do wspólnot mieszkaniowych, Agencji Mienia Wojskowego lub innych podmiotów. Miasto nie może samodzielnie ingerować w ich wygląd. Dodatkowo piaskowiec – popularny materiał w zabytkowych elewacjach – jest wyjątkowo trudny w czyszczeniu.
– Nie wszystkie środki chemiczne nadają się do usuwania farb z tak delikatnych powierzchni – wyjaśnia rzecznik. – Niewłaściwe metody mogą trwale uszkodzić strukturę kamienia – dodaje.

Nowe przepisy i programy pomocowe. Czy to pomoże?
Od 2025 roku wspólnoty mieszkaniowe i inni zarządcy mogą składać wnioski o dotacje na usuwanie graffiti w trybie ciągłym. Stołeczny Konserwator Zabytków zwiększył też pulę środków na ten cel.
– Zachęcamy wspólnoty do korzystania z programu. Dodatkowo rozszerzamy monitoring w centrum, aby skuteczniej ścigać wandali – mówi Węgrzyn.
Miasto prowadzi także akcje edukacyjne, takie jak "Stop Bazgrołom", oraz konkursy na legalne murale. W wyznaczonych miejscach (np. wiaduktach) młodzi artyści mogą tworzyć bez niszczenia zabytków.
Mapa legalnych przestrzeni dla graffiti w Warszawie:
Kary za niszczenie zabytków – kiedy wandalizm staje się przestępstwem?
Malowanie na zwykłym bloku to wykroczenie, ale zniszczenie zabytku to już przestępstwo. W takich przypadkach interweniuje policja i prokuratura. W 2024 roku Zarząd Oczyszczania Miasta usunął nielegalne napisy z ponad 6 tys. obiektów – głównie przystanków i wiat. Jednak kamienice pozostają największym wyzwaniem.
– Współpracujemy ze służbami, ale kluczowa jest świadomość społeczeństwa – podkreśla Węgrzyn. – Pseudograffiti to nie sztuka, tylko dewastacja.
Rewitalizacja kwartału ulic Złotej, Zgoda i Jasnej zmienia oblicze Śródmieścia. Jednak bez skutecznej walki z wandalizmem nawet najpiękniejsze kamienice pozostaną pokryte tagami.
Napisz komentarz
Komentarze