Reklama

Nowy sprzęt dla warszawskich szpitali. Autor zwycięskiego projektu mocno krytykuje Budżet Obywatelski

Warszawa ogłosiła wyniki Budżetu Obywatelskiego. Najwięcej głosów wśród ogólnomiejskich projektów zyskał „Zakup niezbędnego sprzętu medycznego dla miejskich szpitali”. Autor, mimo tego, że zgłosił już ponad 100 projektów, negatywnie ocenia inicjatywę. Jak sam mówi „projekt nie miał żadnej promocji, bo nie niósł za sobą ideologicznych kontrowersji”.
Szpital Bielański
Szpital Bielański

Autor: Jakub Łasicki / Raport Warszawski

Dzięki głosom ponad 73 tysiące mieszkanek i mieszkańców Warszawy, do realizacji w przyszłym roku trafi 551 projektów wybranych w ramach budżetu obywatelskiego. Najwięcej głosów (22.91%) uzyskał projekt autorstwa Ernesta Kobylińskiego „Zakup niezbędnego sprzętu medycznego dla miejskich szpitali”. Dzięki temu 10 placówek zyska nowe wyposażenie Bloków Operacyjnych oraz Oddziałów Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

- Realizacja projektu pozwoliłaby na zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów oraz jakości świadczonych usług medycznych. Nowoczesny technologicznie sprzęt i aparatura medyczna gwarantuje bezpieczeństwo dla pacjentów i personelu medycznego, odpowiednią jakość diagnostyki i leczenia oraz szybszy powrót pacjentów do zdrowia - można przeczytać w opisie projektu na stronie Budżetu Obywatelskiego.

To nie pierwszy projekt tego autora. Regularnie wspiera warszawskie szpitale

Już nie pierwszy raz warszawiacy i warszawianki wybrali projekt Ernesta Kobylińskiego, który ma na celu wsparcie dla stołecznych placówek medycznych. Były radny Pragi-Północ składał podobne propozycje w zeszłych latach.

- Podobne projekty składałem już 4 razy i 3 razy były one wybierane. Na 2023 rok składałem projekt dotyczący SOR-ów i izb przyjęć, który wtedy zajął drugie lub trzecie miejsce. Później, na rok 2024, składałem projekt dotyczący oddziałów położniczych i ekologicznych, bodajże na 4 miliony i on również był w pierwszej trójce i został zrealizowany. Na 2025 rok składałem dwa projekty, jeden dotyczył przychodni, a drugi właśnie szpitali i niestety te projekty wzajemnie zabierały sobie głosy, więc ostatecznie żaden z nich nie został wybrany. Na ten rok, czyli na 2026, mój projekt zyskał najwięcej głosów i bardzo się z tego cieszę, bo warszawska służba zdrowia potrzebuje dofinansowania - powiedział nam autor projektów.

Budżet Obywatelski jest prowadzony źle? Spada liczba głosujących

Mimo tego, że Ernest Kobyliński od czasu powstania Budżetu Obywatelskiego złożył już ponad 100 projektów, z czego ponad 20 zostało wybranych przez mieszkańców do realizacji, ocenia on tę inicjatywę negatywnie

- Od 2014 roku to właściwie w ogóle nie drgnęło w żadną dobrą stronę. Liczba osób, które składają projekty spada, liczba osób głosujących spada i miasto nie ma żadnej wizji na to, jak ludzi do tego zachęcić. Jedną rzecz w tym roku poprawili, bo do tej pory projekty składało się w okresie świąteczno-noworocznym, a teraz można było to zrobić trochę później. Głosowanie wciąż odbywa się jednak na początku czerwca, kiedy ludzie już się szykują do wakacji, a samo ogłoszenie wyników jest pierwszego lipca, gdy już dużo osób jest na wakacjach - mówił w rozmowie z nami Ernest Kobyliński. 

Potencjalnych autorów projektów może zniechęcać też fakt, że po głosowaniu nikt już o nich nie pamięta. Gdy zostaną zrealizowane, brak gdziekolwiek informacji o tym, kto był pomysłodawcą danej inicjatywy. Osoby chcące zgłosić projekt muszą też mierzyć się z biurokracją, która może zakończyć się niepowodzeniem.

- Bardzo często jest tak, że zapomina się o autorach projektów, przez co bardzo dużo osób, które w poprzednich latach składały projekty, z czasem przestały się w to angażować. Dużo projektów przez lata spotykało się też z tym, że były odrzucane i to przez różne błahostki. Ja na przykład składałem projekt, jeszcze w poprzedniej edycji, dotyczący budowy tężni, bodajże na Białołęce i Pradze Północ. W poprzednich latach projekty dotyczące tężni przechodziły i nawet zwyciężały, a mi odpisano, że nie można tego zrealizować w ciągu jednego roku, więc projekt trzeba odrzucić. No więc zasady po prostu często są niejasne albo nierówne dla wszystkich - tłumaczył nam były radny Pragi-Północ, z kadencji 2018-2024.

Najgłośniejsze są projekty ideologiczne? Inne nie mają rozgłosu

Według byłego radnego z ramienia PiS-u w warszawskim Budżecie Obywatelskim za dużo jest ideologii. Aby to wyśmiać, sam w zeszłych latach składał projekty „Urzędnicy na rowery” czy „Trzaskowski na oklep!”, zakładający naukę jazdy konno dla prezydenta Warszawy, rezygnację ze służbowego samochodu i zakupienie dorożki oraz zatrudnienie woźnicy w miejsce kierowcy.

- Za dużo w tym jest często ideologii, bo zgłaszane są projekty kontrowersyjne, jak tęcze czy tęczowe ławeczki. Zresztą ja nie ukrywam, że też takie projekty robiłem, bo zgłaszałem projekty dotyczące przesiadki Rafała Trzaskowskiego albo na rower, albo na konia. Wiedziałem, że po prostu jak taki projekt zgłoszę, to wszyscy się tym zainteresują. Tym bardziej cieszę się, że w tym roku projekt dotyczący szpitali zajął pierwsze miejsce, bo to pokazuje, że nie tylko takie projekty ideologiczne ludzie wybierają, ale faktycznie rzeczy, które są potrzebne - opisał nam swoją perspektywę Ernest Kobyliński.

Zdaniem autora zwycięskiego projektu z tego roku, Budżet Obywatelski jest za słabo reklamowany, a zwykłe projekty nie są tak głośne, jak te budzące kontrowersje.

- Nie widać promocji, dotarcia do mieszkańców. Wykupiona reklama w autobusie, czy w tramwaju, to jest trochę za mało, bo 73 tysiące głosujących osób w tej edycji na dwumilionowe miasto to jest powód do płaczu, a nie do robienia gali i chwalenia się, jaki to był ten budżet wspaniały. Ja nie widzę, żeby miasto miało jakikolwiek pomysł, aby mieszkańców do tego zachęcić i jest to wciskanie ludziom trochę na siłę ewidentnego niewypału - argumentował swoje stanowisko Kobyliński, opowiadający się za likwidacją Budżetu Obywatelskiego.

Jego projekt zdobył najwięcej głosów, a nie dostał zaproszenia na galę

Wyniki tegorocznego głosowania w Budżecie Obywatelskim zostały ogłoszone na uroczystej gali, zorganizowanej przez miasto. Na miejscu pojawiło się wielu autorów zwycięskich projektów.

- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy tworzą społeczność Budżetu Obywatelskiego i sprawiają, że budujemy Warszawę razem. W pierwszej kolejności dziękuję autorom projektów za dostrzeganie problemów i potrzeb oraz oczywiście za znajdowanie rozwiązań. Głosującym – za to że poświęcacie swój czas i uwagę, żeby mieć wpływ na swoją okolicę i całe miasto. Wszystkim koordynującym – bez tej nieco mniej widocznej, ale niezbędnej pracy, realizacja projektów byłaby niemożliwa – powiedział na gali prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Ernest Kobyliński, autor projektu, który zdobył najwięcej głosów ze wszystkich, nie dostał jednak zaproszenia na galę.

- Myślę, że to jest pokłosie tego, że bali się mnie zaprosić, ponieważ w poprzednich latach chciałem Trzaskowskiego przesadzić na rower albo na konia - podsumował były radny Pragi-Północ.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Xyz 03.07.2025 20:27
Ja nawet nie zauważyłem, że jakieś głosowania są.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama