Pożar w metrze
Do pożaru na stacji metra M1 Racławicka doszło ok. godz. 1 w nocy, we wtorek 1 lipca. Jak ustalono, zapalił się tunel kablowy wraz z położonymi w nim przewodami w wentylatorni. Instalacja znajdowała się w podłodze technicznej, czyli pod pomieszczeniami. Na miejscu z żywiołem walczyło łącznie 11 zastępów straży pożarnej, a akcja, wraz z oddymianiem podziemnych tuneli, trwała do godz. 9.
W wyniku pożaru ucierpiały m. in. systemy zasilania i sterowania ruchem pociągów. To uszkodzenie tego drugiego sprowadziło na obie linie metra w pierwszych godzinach pożaru paraliż komunikacyjny. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Prokuratura wszczyna dochodzenie
Jak przekazał prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, sprawą pożaru zainteresowały się służby. Dedykowane dochodzenie w tej sprawie dwa dni temu, 3 lipca, wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów. Na razie nic nie potwierdza udziału osób trzecich, niemniej śledztwo prowadzone jest pod kątem nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach. Chodzi o czyn z art. 163 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 163 § 2 k.k.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w nocy z 30 czerwca na 1 lipca 2025 roku, około godz. 1. w nocy pracownice firmy sprzątającej, będąc na peronie stacji Metra Racławicka zauważyły ogień w tunelu metra od strony stacji Pole Mokotowskie, na wysokości podstacji energetycznej, po czym niezwłocznie poinformowały o zaistniałej sytuacji dyżurną stacji metra — dodaje prok. Skiba.
Jeszcze tego samego dnia, po ugaszeniu pożaru, przeprowadzono oględziny pomieszczeń pod nadzorem prokuratora i z udziałem biegłych. Na początku sprawdzono te miejsca, w których było już bezpiecznie. Czynności przerwano na cztery godziny z powodu konieczności przewietrzenia wentylatorni. Jak dodaje prokuratura, nie stwierdzono śladów uszkodzeń, mogących powstać w wyniku celowego działania.
- Przesłuchano szereg świadków oraz zabezpieczono historię zadziałania czujek przeciwpożarowych z systemu sygnalizacji pożaru, a nadto podjęto działania zmierzające do zabezpieczenia nagrań z monitoringu. Prokurator powołał biegłego z zakresu pożarnictwa, w celu uzyskania pisemnej opinii stwierdzającej przede wszystkim, jaka była przyczyna pożaru oraz jakie ślady przemawiają za przyjęciem stwierdzonej przyczyny, jak również wskazującej miejsce zarzewia pożaru — przekazuje rzecznik prokuratury.
Na kolejne dni zaplanowano przesłuchania kolejnych świadków oraz sprawdzenie zabezpieczonych już nagrań z monitoringu. Ponadto na bieżąco ma być gromadzona dokumentacja, w tym m. in. techniczna Metra Warszawskiego.
Napisz komentarz
Komentarze